Śląsk walczy o utrzymanie, ale atmosfera w drużynie dobra?

Po porażce z Zawiszą Bydgoszcz piłkarze Śląska Wrocław ostatecznie stracili już szanse na awans do czołowej ósemki T-Mobile Ekstraklasy. Pomimo tego atmosfera w drużynie WKS-u ma być dobra.

Od minionej serii gier definitywnie wiadomo już, że po latach sukcesów tym razem piłkarze Śląska Wrocław będą się bronić przed spadkiem. Ta rywalizacja wcale nie będzie taka łatwa, jak się wielu osobom wydaje, gdyż na tę chwilę zawodnicy WKS-u nad znajdującym się w strefie spadkowej Podbeskidzie Bielsko-Biała mają zaledwie trzy oczka przewagi. Po podziale punktów ta strata jeszcze zmaleje. We wrocławskim zespole powagi całej sytuacji dodaje fakt, że to właśnie z Góralami Śląsk zmierzy się w najbliższej serii gier. - Atmosfera jest bardzo dobra. Teraz walczymy o utrzymanie i chcemy w każdym kolejnym meczu prezentować się jak najlepiej - mówi jednak Paweł Zieliński, obrońca zielono-biało-czerwonych.

Zieliński to dość ciekawy przypadek. Do drużyny zielono-biało-czerwonych trafił w zimowej przerwie między rozgrywkami. Ma 23 lata i występuje na pozycji obrońcy. W poprzedniej rundzie bronił barw trzecioligowej Ślęzy Wrocław, w barwach której rozegrał 15 spotkań i strzelił trzy bramki. Wcześniej był zawodnikiem Orła Ząbkowice, UKP Zielona Góra, Zagłębia Lubin i Bielawianki Bielawa. Najpierw przechodził testy sportowe w Śląsku, w trakcie których przekonał sztab szkoleniowy do swoich umiejętności. Zawodnik związał się z WKS-em roczną umową z opcją przedłużenia.

Niespodziewanie dla wszystkich, piłkarz szybko wskoczył do podstawowego składu. O ile przytrafiają mu się błędy w defensywie, to w ofensywie prezentuje się całkiem przyzwoicie i asystuje przy bramkach. Defensor potrafi zagrać zarówno na prawej, jak i lewej flance formacji obronnej. - Dla mnie nie ma większej różnicy na którym boku wystąpię. Tam gdzie trener powie, żebym grał, tam będę starał się grać jak najlepiej. Dam z siebie wszystko - skromnie wyjaśnia zawodnik.

Komentarze (0)