Przed pierwszym gwizdkiem niemieckie media prognozowały, że brak zwycięstwa Bayeru poskutkuje zdymisjonowaniem Samiego Hyypii. Dyrektor sportowy Rudi Voeller nie chciał przesądzać sprawy, jednak dał do zrozumienia, że sytuacja fińskiego trenera w klubie jest bardzo daleka od komfortowej.
Spotkanie w Hamburgu znakomicie rozpoczęli gospodarze - w 4. minucie po podaniu Rafaela van der Vaarta niesygnalizowany strzał z dystansu oddał Hakan Calhanoglu, a piłka wpadła do bramki przy słupku obok bezradnego Bernda Leno. Później kibice obserwowali wyrównany bój z szansami bramkowymi jednej i drugiej drużyny. Ataki Bayeru nie przynosiły rezultatu aż do 58. minuty, kiedy z dystansu huknął Julian Brandt. Uderzenie rewelacyjnego 17-latka zmierzało w środek bramki, ale Rene Adler zamiast pewnie złapać piłkę, skierował ją do siatki!
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Bayer zwietrzył szansę na zwycięstwo na Imtech-Arena i przejął inicjatywę, przystępując do zdecydowanych ataków. Adler w kilku sytuacjach uratował swój zespół i zrehabilitował się za wcześniejszy błąd, a w końcówce kapitalny strzał z woleja na wagę triumfu oddał Heiko Westermann. Obrońca HSV nie dał żadnych szans Leno i ekipa Mirko Slomki wywalczyła bezcenne trzy "oczka", awansując z 17. na 15. miejsce w tabeli.
Sebastian Boenisch rozegrał cały pojedynek w roli lewego obrońcy Bayeru i niczym szczególnym się nie wyróżnił.
Hamburger SV - Bayer Leverkusen 2:1 (1:0)
1:0 - Calhanoglu 4'
1:1 - Brandt 58'
2:1 - Westermann 82'