Jacek Kiełb: Musimy zapomnieć o problemach

Bez dopingu kibiców z "młyna" przyjedzie Koronie rywalizować w 30. kolejce. - Mimo to będziemy starać się wygrać ten mecz - zapowiada Jacek Kiełb, który klucza do sukcesu szuka m.in. w koncentracji.

[i]

- Nie da się tego wszystkiego wyrzucić z głowy. Nie można tym jednak żyć cały czas, mamy przed sobą bardzo ważne spotkanie i musimy się na nim skoncentrować. Chcemy wygrać dla naszych kibiców, domagają się tego. Po ostatnim meczu w Chorzowie nawet powiedzieli nam kilka ciepłych słów i nie potrzeba nam już większej motywacji -[/i] podsumował ostatnie dni Jacek Kiełb, pomocnik złocisto-krwistych.

Teraz kielczan czeka pojedynek z Cracovią, z którą mają dobre wspomnienia, ponieważ w rundzie jesiennej koroniarze wygrali przy Kałuży 2:1. Wówczas to goście nie tylko prezentowali się dobrze na murawie, ale mieli też ogromne wsparcie z trybun. - W Krakowie wygraliśmy, bo mieliśmy 12 zawodnika, był super doping - stwierdził "Ryba". Tym razem o głośny doping może być ciężko, a wszystko przez zamknięcie "młyna". - Mimo to będziemy się starać wygrać ten mecz. My mamy swoje problemy, Cracovia swoje i kwestia jest taka, kto sobie lepiej z tym poradzi.

Kiełb uważa, że ogromną rolę w sobotnim pojedynku odegra koncentracja. Jeżeli zawodnikom uda się odciąć od problemów, będą mogli skutecznie rywalizować z Cracovią. - Musimy zapomnieć o problemach, czy to osobistych, czy klubowych. Jeżeli wyjdziemy spokojnie na ten mecz i mocno zdeterminowani, to na pewno będą 3 punkty.

- Będziemy się starać wygrać ten mecz - mówi Jacek Kiełb
- Będziemy się starać wygrać ten mecz - mówi Jacek Kiełb

W kieleckiej szatni świadomość rangi najbliższego meczu jest doskonale znana. - To jest bardzo ważne spotkanie, każdy dobrze o tym wie. Wiadomo, że nie udało nam się dostać do pierwszej ósemki, nie spłynęło to jednak po nas jak po kaczce. Fajnie gdyby dużo osób przyszło na to spotkanie, ale wiadomo jak sytuacja wygląda, bardzo dużo osób jest zniechęconych - mówił 26-letni piłkarz. Bardzo możliwe, że Kiełb otrzyma swoją szansę. Dla zawodnika, który ostatnio zmagał się z urazami taki powrót jest bardzo ważny. - Przytrafiły mi się dwie drobne kontuzje i to mnie bardzo boli, tym bardziej, że nie mogłem pomóc chłopakom. Teraz jestem już zdrowy i będę robił wszystko, nieważne czy będę grał minutę czy od początku, żeby wygrać.

W ekipie Jose Rojo Martina zabraknie m.in. kontuzjowanego Przemysław Trytki, który prezentował się w ostatnim czasie całkiem obiecująco. W jego miejsce do składu ma wskoczyć Maciej Korzym. - Chciałbym żeby Maciek strzelił bramkę, byłoby to dla niego przebicie i w pozostałych siedmiu meczach chyba w każdym by strzelał - zakończył najlepszy strzelec Korony w tym sezonie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: