W ostatnim ligowym meczu spotkaniu piłkarze Śląska Wrocław znów popełnili wiele błędów w defensywie. Nie popisali się zwłaszcza Juan Calahorro i Dudu Paraiba. - Jest analiza meczu, która odbywa się po każdym spotkaniu i naszą filozofią jest, żeby pokazać błędy. Staramy się albo chcielibyśmy, żeby było ich jak najmniej. Powiedzieliśmy jakie błędy popełnił Juan, a jakie Dudu. Przed nami nowy mecz. Zamykamy analizą etap pewnego spotkania i przygotowujemy się do następnego - wyjaśnia opiekun WKS-u, Tadeusz Pawłowski.
Calahorro rozegrał drugie spotkanie w barwach WKS-u i znów zaprezentował się słabo. - Problemem Juana mogło być to, że on dawno nie grał. Brakuje mu praktyki. Z drugiej strony po analizie meczu oprócz dwóch, trzech błędów on miał najwięcej odbiorów. Miał bardzo dużo pozytywów. Uważam, że jest zawodnikiem, który zasługuje w przyszłości na szansę, żeby zagrać jeszcze w Śląsku - komentuje szkoleniowiec.
Pod wodzą Tadeusza Pawłowskiego piłkarze Śląska Wrocław odnieśli jak na razie tylko jedno zwycięstwo ligowe. Teraz przez zielono-biało-czerwonymi potyczka z Lechią Gdańsk. - Nie analizuję czy jestem zawiedziony czy w ekstazie. Fakty są takie, że każdy z tych meczów mogliśmy wygrać. Jedno jest pewne - mieliśmy bardzo, bardzo ciężki rozkład jazdy. W sześciu ostatnich spotkaniach mieliśmy cztery wyjazdy, bardzo ciężkie wyjazdy. Jeśli chcemy się przyczepić to się przyczepimy, a jeśli chcemy powiedzieć o czymś pozytywnym, to tak zrobimy. Jak na moje ambicje, to chciałbym mieć więcej punktów, ale uważam, że też nie zawiedliśmy. Przegraliśmy nieszczęśliwie jeden mecz. Nie jest perfect, ale też nie jest źle - zaznacza Pawłowski.
Śląsk praktycznie w każdym spotkaniu traci jednak gola, co wpływa na wyniki zespołu. - Bramki nie padały po złej grze w defensywie. Gole, które straciliśmy we wszystkich meczach padały po indywidualnych błędach naszych zawodników. Gra w obronie nie jest zła. Wyeliminować trzeba indywidualne błędy. Tracimy mało bramek - podsumował szkoleniowiec.