Kibice dwunastym zawodnikiem Lecha Poznań. "Wierzę, że pomogą odnosić zwycięstwa"

W meczu z Wisłą Kraków trybuna zajmowana przez najbardziej fanatycznych kibiców Lecha Poznań będzie zamknięta. Nie oznacza to jednak, że zabraknie ich na stadionie. Lechici liczą na wsparcie kibiców.

Wojewoda wielkopolski Piotr Florek postanowił zamknąć Kocioł oraz sektor gości po tym jak kibice Lecha Poznań odpalili środki pirotechniczne w trakcie meczu z Jagiellonią Białystok. Fani, którzy normalnie zajmują miejsce na drugiej trybunie przeniosą się jednak na inne sektory, gdzie będą wspierać piłkarzy.

- Zawód piłkarza i trenera ma sens tylko wtedy, gdy oglądają nas ludzie. Moment, gdy na wszystkich trybunach nie mogą zasiąść kibice jest smutny. Nie chcę się jednak odnosić do decyzji wojewody - mówi Mariusz Rumak.

Trener Kolejorza nie ukrywa, że kibice będącym dwunastym zawodnikiem mogą być bardzo pomocni w walce o mistrzostwo Polski. - Wierzę, że w fazie finałowej kibice będący dwunastym zawodnikiem nas poniosą, dodadzą animuszu i pomogą odnosić zwycięstwa. Robimy wszystko, aby swoją grą przyciągnąć publiczność. Chcemy grać widowiskowo, strzelać bramki i walczyć o każdy metr boiska, bo na to kibice zasługują - kontynuuje.

Rumak ma nadzieję, że w piątkowym meczu Lech odniesie zwycięstwo i dostarczy kibicom powodów do radości. - Liczę, że trzy otwarte trybuny będą zapełnione i ludzie, którzy zjawiają się na trybunach będą mówili, że dobrze spędzili swój czas - kończy trener Lecha.

Źródło artykułu: