Po podziale T-Mobile Ekstraklasy Śląsk Wrocław ma na swoim koncie 17 punktów. Lubinianie zgromadzili dwa oczka mniej. Już to wskazuje, jak ważne będzie najbliższe starcie tych obu ekip.
W tym sezonie do derbowej potyczki Śląska z Zagłębiem doszło już dwa razy. W pierwszym spotkaniu we Wrocławiu zawodnicy WKS-u zwyciężyli 2:0. W rewanżu w Lubinie zanotowano remis 2:2. - Przypominam sobie obydwa mecze w których sporo nieszczęścia się wydarzyło. I czerwona kartka, i bramka samobójcza. W sumie po niezłej grze, ale niestety była strata punktów. Uważam, że w tej chwili jest to konfrontacja dla nas o być albo nie być. Jestem przekonany, że od tego startu bardzo dużo zależy. Później, jeśli my w tym meczu zapunktujemy, to wiara w to, aby zakończyć sezon pozytywnie, będzie większa - mówi trener Miedziowych, Orest Lenczyk.
Marcowe spotkanie w Lubinie było bardzo emocjonujące. Nie zabrakło i gola samobójczego, i czerwonej kartki. Losy potyczki ważyły się do ostatnich minut. - Uważam, że Śląsk rozegrał w Lubinie dobry mecz. Były takie fragmenty gry, że dominował. My graliśmy z ogromną wiarą w zwycięstwo. Niestety po samobójczej bramce troszkę nam opadły te pozytywne emocje i skończyło się na remisie. Wtedy jeszcze nie było aż takiego problemu jak teraz, bo punkty które później straciliśmy w lidze spowodowały, że jesteśmy w tym miejscu, gdzie absolutnie trzeba się grzebać do góry. Nie można kalkulować z kim wygramy, tylko trzeba wszystko zrobić, aby najbliższe spotkanie rozegrać o być albo nie być - skomentował doświadczony trener Zagłębia.
Źródło: zaglebie.com