21-letni bohater śląskiego beniaminka zdobył bramkę w doliczonym czasie gry. Tak oto trzy punkty pojechały do Rybnika, choć wcale nie musiały. W 62. minucie starcia, przy stanie 1:1 czerwoną kartkę zobaczył Hubert Otręba, za co oberwało mu się od szkoleniowca Jana Furlepy.
- Trener był trochę zły na mnie, ale to jest normalne. To są emocje, to są nerwy i tak powinno być. Złapałem głupią kartkę, którą otrzymałem za walkę, ale to było bezmyślne. Nie było zagrożenia pod naszą bramką, jednak zrobiłem wślizg, za co otrzymałem drugie "żółtko". Mogę tylko podziękować kolegom za to, że uratowali mi tyłek - przyznaje Otręba.
Po przewinieniu w środku boiska schodzącemu do szatni zawodnikowi otuchy dodawał Mariusz Muszalik, który pod nieobecność Kamila Kosteckiego wystąpił w roli kapitana. - Jako kapitan chciał mnie pocieszyć. Zrobił to w jakimś stopniu, za co mu dziękuję, bo zrobiło się lżej na sercu - opowiada 19-latek.
Młody gracz Energetyka ROW Rybnik zupełną ulgę poczuł w końcówce potyczki, kiedy gola na wagę trzech punktów zdobył Michał Płonka. Wcześniej zespół z tarapatów wielokrotnie ratował golkiper rybniczan, Antonin Bucek. Co Otręba wycałował po meczu? Głowę Płonki, czy rękawice Bucka? - I to, i to. Dziękowałem wszystkim kolegom, bo zepsułbym mecz. Nie grałem źle, ale ta kartka z pewnością zaszkodziła. Pozostaje mi jeszcze raz podziękować chłopakom za to, że wygrali - cieszy się zawodnik przedostatniej drużyny na zapleczu ekstraklasy.
W pojedynku z wiceliderem trener Furlepa nie mógł skorzystać z Marka Krotofila, Marcina Grolika, Daniela Ferugi i wspomnianego Kosteckiego. Przy piłkarzach z Gliwickiej było jednak coś ważnego. - Na pewno dopisało nam szczęście. W niektórych poprzednich spotkaniach tego szczęścia nie było. Wcześniej graliśmy dobrze i przeważaliśmy, ale nie dawało to punktów. Pojedynek z Górnikiem fajnie się potoczył. Gospodarze mieli przewagę, lecz najważniejsze, że punkty trafiły do nas - ocenia pomocnik.
W kolejnych spotkaniach beniaminek zmierzy się z Arką Gdynia, PGE GKS-em Bełchatów i Dolcanem Ząbki. - Myślę, że po tej wygranej coś w nas zadziała. Nadal możemy utrzymać się w I lidze. Trzeba wierzyć w to utrzymanie, mamy siedem meczów do końca sezonu. Musimy podnieść głowy do góry i walczyć - puentuje Hubert Otręba.
Ktoś w końcu poszedł po rozum do głowy i przemyślał,że nie o to w tym wszystkim chodzi...
Piłka nożn Czytaj całość
"Do naszego klubu wpłynęła decyzja Prezydenta Miasta Rybnika (podpisana przez jego zastępcę), w którym informuje, iż na wniosek klubu "Enargetyk ROW Rybnik" dwa najbliższe Warto podkreślić, iż ta kuriozalna i niezrozumiała decyzja nie została podjęta ani wniosek policji, ani PZPN, a jest tylko i wyłącznie decyzją administracyjną Prezydenta Miasta Rybnika, na wyraźny wniosek klubu ROW! Prezesem tego klubu jest... poseł na Sejm RP, Grzegorz Janik. Nasz klub może oczywiście wnieść odwołanie do PZPN (bo kluby zgodnie z przyznaną im licencją mają obowiązek przyjmować kibiców gości), jednak nie wstrzymuje to decyzji Prezydenta Rybnika, a ewentualne decyzje w PZPN zapadną dopiero po naszym meczu. Oficjalne uzasadnienie absurdalnej decyzji:
W dniu 28 kwietnia br. do Prezydenta Miasta Rybnika wpłynął wniosek Klubu Sportowego "Energetyk ROW Rybnik", o zmianę przedmiotowego zezwolenia w taki sposób, aby mecze 28 i 29 kolejki w ramach rozgrywek I ligi, tj. ROW Rybnik - Arka Gdynia w dniu 3 maja br. oraz ROW Rybnik - GKS Bełchatów w dniu 9 maja br., odbyły się bez zorganizowanych grup kibiców drużyn przyjezdnych, których przyjazd do Rybnika może skutkować dużym prawdopodobieństwem wystąpienia zbiorowego zakłócania ładu i porządku publicznego. Biorąc pod uwagę powyższe postanowiono jak w sentencji.”
Pozostawimy to bez komentarza, bo cisną się jedynie niecenzuralne słowa po tak skandalicznej i niczym nieuzasadnionej decyzji podjętej na wniosek władz klubu z Rybnika."
Niech jeszcze nie pozwolą piłkarzom Arki Gdynia dojechać na mecz,to wtedy powalczą o utrzymanie w I lidze !
Piłka nożna dla kibiców!
T.A.G! Czytaj całość