Ricardo Moniz wściekły na sędziego: "Może zostawił oczy na plaży?"

Po przegranej Lechii Gdańsk z Legią Warszawa, Ricardo Moniz był bezradny wobec nieskuteczności swoich podopiecznych. Zauważył też, że swoją cegiełkę dorzucili sędziowie.

Lechia Gdańsk przegrała z Legią Warszawa mimo, że miała więcej okazji do strzelenia bramek. - Powtórzyła się sytuacja z Chorzowa sprzed dwóch tygodni. Również mieliśmy więcej okazji do strzelenia bramek niż rywal i nie wygraliśmy. Europejskie puchary się oddalają i jestem z tego powodu bardzo zawiedzony - powiedział Ricardo Moniz. - Staraliśmy się grać dla kibiców. Prowadziliśmy z Legią otwartą grę. Na początku spotkania powinniśmy dostać rzut karny, ale sędzia go nie podyktował. Może zostawił oczy na plaży? Według mnie nie była to słuszna decyzja - dodał szkoleniowiec.
[ad=rectangle]
Szkoleniowiec klubu znad morza miał też inne zastrzeżenia do pracy Mariusza Złotka. - Podczas trwania meczu również arbiter popełnił kilka błędów. Staraliśmy się mimo tego grać i stwarzać sytuacje. Strzelaliśmy na bramkę rywala, ale ponownie nie potrafiliśmy trafić piłką do bramki rywala. Do końca pierwszej połowy mieliśmy 4-5 szans. Dużo problemów przysporzył nam Łukasik. Tuszyński i Sadajew musieli się cofać, by pomagać w pomocy. Legia nie zdołała stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Zaczęliśmy dobrze drugą połowę. Nie potrafiliśmy wykorzystywać stałych fragmentów gry i trzeba to przeanalizować - ocenił Holender.

Gdańszczanie byli bardzo bliscy zdobycia jednego punktu, jednak Legia zdobyła bramkę na wagę trzech punktów. I w tym przypadku nie brakowało kontrowersji. - W Chorzowie byliśmy lepsi od Ruchu, tutaj było podobnie. Jak nie można strzelić bramki, to trzeba walczyć o remis. Tutaj jednak po raz kolejny sędzia popełnił błąd. Podczas akcji bramkowej Legii był spalony po prawej stronie boiska. Później my popełniliśmy błąd i Duda to wykorzystał, strzelając bramkę - przeanalizował. - Gdy gra się przeciwko takiej drużynie jak Legia i nie potrafi wykorzystać sytuacji, zawsze się to zemści i tu było podobnie. Szkoda, że nie potrafimy kolejny raz wykorzystać jakości gry jaką mamy. Zostało nam pięć spotkań i wierzę, że uda nam się odwrócić sytuację - uważa Ricardo Moniz.

W sobotę po raz pierwszy za kadencji Moniza, w pierwsze jedenastce zagrał Luiz Santos Deleu. - Nie uważam, że zaryzykowałem. Deleu to dobry zawodnik. Zadebiutował za mojej kadencji, ale jestem pod wrażeniem jego występu. Zrobił duży postęp fizyczny. Popełnił jeden błąd, ale trzeba kontynuować tę pracę. Generalnie rzecz biorąc nie możemy spuszczać głów, tylko dalej trzeba grać swoje. Nie ma tu miejsca na eksperymenty, bo gramy dla naszych kibiców - zakończył.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[event_poll=27454]

Źródło artykułu: