Po porażkach z Podbeskidziem Bielsko-Biała i Widzewem Łódź w dwóch pierwszych meczach fazy finałowej Pasy spadły z 9. na 13. miejsce i mają tylko cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Nie taki miał być początek drugiej części sezonu przy Kałuży 1.
- Nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Te dwie porażki spowodowały, że strefa spadkowa się zbliżyła. Nie możemy o tym jednak myśleć, tylko skupić się na najbliższym meczu z Piastem Gliwice i przerwać tę serię porażek. Musimy się podnieść, a stać nas na to, bo już nie raz pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Wierzę w nasze zespół i jestem w stu procentach pewny, że nie przyjdzie zwątpienie - zapewnia Sebastian Steblecki.
[ad=rectangle]
Po pierwszej porażce z Podbeskidziem trener Wojciech Stawowy twierdził, że do jego zawodników nie dotarło, że nie grają w pierwszej "8", tylko walczą o utrzymanie. - Głowy nie oszukasz, więc może po porażce z Koroną, kiedy straciliśmy szansę na awans do "8", ciężko było się nam pozbierać. Wierzę jednak, że wyjdziemy z tej sytuacji, bo jesteśmy drużyną z charakterem - mówi "Stebel".
Seria kolejnych porażek krakowian trwa już trzy kolejki. Skąd zapaść Pasów? - Ciężko mi zabierać głos w tej sprawie. Nie brakuje nam zaangażowania i nie ma "lelum polelum" - każdy z nas ma świadomość tego, że walczymy o utrzymanie i nie jest tak, że mamy to w d*** - kończy pomocnik Cracovii.