- Po ostatnich wynikach nikt nie wierzył w moją drużynę w tym spotkaniu. Powiedziałem moim piłkarzom, że po prostu muszą dać z siebie więcej w meczu z Cracovią. Brakowało im radości i próbowaliśmy im ją przywrócić. Grali z ogromną pasją - mówi hiszpański szkoleniowiec.
Garcia nie tylko próbował wpłynąć na mentalność zawodników. Zmienił też organizację gry gliwiczan: - Zmieniliśmy system gry na ten, który mi bardziej odpowiada. Bardzo dużo pracowaliśmy nad strategią gry i moi zawodnicy zrobili duży postęp. Zmiana systemu polegała przede wszystkim na grze dwójką napastników i utrzymaniu mniejszych odległości między formacjami. Musimy grać bardziej kompaktowo.
[ad=rectangle]
Po okazałym zwycięstwie w Krakowie nowy trener Piasta wraz ze swoimi piłkarzami podszedł do sektora kibiców gości. To rzadkość na zawodowych boiskach. - Jesteśmy wszyscy jedną drużyną, dlatego też pobiegłem do kibiców. Nasi fani byli fantastyczni i pomogli drużynie - tłumaczy.
Choć Garcia ma za sobą dopiero jeden mecz w T-ME, śmiało można stwierdzić, że ekspresja przy linii bocznej jest jego znakiem rozpoznawczym. - Każde spotkanie przeżywam w ten sposób. W końcu jestem byłym piłkarzem, a dalej gram w oldbojach Realu Madryt. Wiem, o co chodzi. A od kiedy zostałem trenerem, reaguję
jeszcze bardziej emocjonalnie, bo samemu nie jestem w stanie nic zrobić na boisku - mówi.
W debiucie w roli trenera Piasta Hiszpan poprowadził gliwiczan do ich rekordowego zwycięstwa w ekstraklasie. - Miałem nadzieję na zwycięstwo, ale nie na aż tak
wysokie. Powiedziałem zawodnikom, żeby traktowali ten mecz jak finał i faktycznie: dali z siebie wszystko i traktowali mecz z Cracovią jak finał - kończy Garcia.