Jak Lech Poznań załata dziury w składzie?

W meczu z Lechią Gdańsk w składzie Lecha Poznań musi dojść do kilku roszad w składzie, ponieważ dwóch zawodników będzie pauzować za kartki. Jak Mariusz Rumak załata dziury?

Michał Jankowski
Michał Jankowski

W spotkaniu z Górnikiem Zabrze żółte kartki obejrzeli m.in. Łukasz Trałka i Tomasz Kędziora. Obaj nie będą mogli przez to wystąpić z Lechią Gdańsk. Pierwszy z nich pauzować będzie również z Pogonią Szczecin. Brak tej dwójki zawodników wymusza konieczność wykonania kilku roszad w składzie. - Liczyliśmy się z tym i musimy mieć plan awaryjny - mówi Jerzy Cyrak, drugi trener Lecha.

Kędziora w ostatnim czasie występował na lewej obronie. Do zdrowia wrócił już Barry Douglas i być może to on wróci na swoją pozycję. Jeśli nie, to w obrębie jest jeszcze Luis Henriquez. Wcześniej raz wystąpił tam również Hubert Wołąkiewicz, ale on z kolei będzie najprawdopodobniej łatał inną lukę.
Największym problemem jest brak Trałki. Jego miejsce mógłby zająć Dimitrije Injac, ale raczej nie zapewniłby gry na wysokim poziomie przez 90 minut. Ostatni raz od początku zagrał z Pogonią Szczecin w meczu, który zakończył się porażką Kolejorza 1:5. "Dima" zbierał również negatywne opinie za występy w rezerwach.

Gdy ostatni raz Łukasz Trałka nie mógł wystąpić z Podbeskidziem Bielsko-Biała, to cofnięty został Kasper Hamalainen. Fin z Górnikiem Zabrze zajął miejsce Łukasza Teodorczyka w ataku. Teraz "Teo" ma szansę zagrać, więc może to Hamalainen zagra jako defensywny pomocnik? - Kasper daje nam dużo jakości z przodu i nie chcielibyśmy tego atutu tracić. Wycofanie jego powoduje, że wypełniona byłaby luka z tyłu, ale możemy sobie odjąć sytuacje zdobywania bramek. To rozwiązanie jest ostatecznością - opowiada Jerzy Cyrak.

Kto więc może tam zagrać? - Na tej pozycji mamy Karola Linettego i Dimitrije Injaca, ale mogą również zagrać zawodnicy potrafiący wypełnić zadania defensywne, a nie występujący na co dzień na tej pozycji - dodaje asystent Mariusza Rumaka.

Ostatnio spekulowano, że można by tam przesunąć Mateusza Możdżenia, ale teraz bardziej prawdopodobny jest wariant z Hubertem Wołąkiewiczem. - Piłkarze potrafiący dobrze grać w piłkę odnajdą się na każdej pozycji - uważa Cyrak.

Ciekawie zapowiada się rywalizacja o miano pierwszego bramkarza. Ostatnio był nim Krzysztof Kotorowski, ale z Górnikiem Zabrze pauzował za żółte kartki i do bramki wrócił Maciej Gostomski. Mariusz Rumak będzie miał ciężki orzech do zgryzienia.


Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Powrót dwóch ważnych ogniw Lecha Poznań

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×