Poprzedni raz sytuacja, w której dwie pierwsze hiszpańskie ekipy walczyły o mistrzostwo kraju w ostatniej kolejce miała miejsce w... 1951 roku! Szalony sezon 2013/2014 kończy się prawdziwym finałem, w którym FC Barcelona na Camp Nou musi wygrać, a Atletico Madryt wystarczy remis.
Ostatnie dwie kolejki wyglądały tak, jakby żaden z faworytów nie chciał zgarnąć mistrzostwa. Z gry wypadł Real Madryt, Los Colchoneros zdobyli zaledwie oczko, natomiast Blaugrana dwa. Tym samym wszystko zadecyduje się w sobotni wieczór, a obie ekipy naprzeciw siebie w tym sezonie staną już po raz szósty! Na początku rozgrywek dwa remisy dały Superpuchar Hiszpanii FC Barcelonie, w styczniu zakończyło się na bezbramkowym remisie w ramach Primera Division, natomiast w ćwierćfinale Ligi Mistrzów lepsi okazali się podopieczni Diego Simeone (remis 1:1 i wygrana 1:0). Tym samym Gerardo Martino wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo nad tym rywalem. Czy osiągnie je w najważniejszym meczu sezonu, który najprawdopodobniej będzie jego ostatnim w roli szkoleniowca Barcy?
[ad=rectangle]
W piątek do treningów z resztą drużyny powrócili Gerard Pique, Jordi Alba oraz Neymar. W drugim obozie w pełni zdrów jest już najlepszy strzelec zespołu - Diego Costa. Tym samym jedynym nieobecnym podczas sobotniego wieczoru będzie kontuzjowany golkiper Barcy - Victor Valdes.
Wcześniej na boisko wyjdą zespoły Realu Madryt i Espanyolu Barcelona. Obie ekipy już o nic nie walczą i jedynym zmotywowanym graczem może się okazać Cristiano Ronaldo. Portugalczyk miał problemy ze zdrowiem, ale Carlo Ancelotti już zapowiedział jego występ. Popularny CR7 liczy na zdobycie dwóch trofeów - tytułu króla strzelców Primera Division oraz Złotego Buta. Na hiszpańskim podwórku na razie o trzy gole wyprzedza Messiego, natomiast w Europie ma po 31. goli z Luisem Suarezem, który swojego rezultatu nie może już poprawić.
Włoski trener przed walką o 10 tytuł najlepszej drużyny na Starym Kontynencie może dać odpocząć kilku graczom na czele z Garethem Bale'm oraz Angelem di Marią.
W Lidze Europy zagrają Sevilla FC, Real Sociedad oraz Villarreal CF. Wszystkie ekipy walczą jednak o jak najlepsze miejsce, aby możliwie przedłużyć sobie wakacje (piąty zespół gra od fazy grupowej, szósty od III rundy eliminacyjnej, a siódmy jeszcze wcześniej). Aktualni tryumfatorzy tych rozgrywek przyjmą na koniec kolejki Elche CF. Z kolei dwa kolejne zespoły zmierzą się w niedzielne popołudnie na Anoeta. Żółte Łodzie Podwodne, aby myśleć o przeskoczeniu Basków, muszą ten mecz wygrać.
Jak co roku, olbrzymie emocje czekają nas na dole tabeli. Obecnie pewni spadku są jedynie gracze Betisu Sewilla. O uniknięcie dwóch pozostałych miejsc walczą UD Almeria, Getafe CF (po 39 punktów), Granada CF (38), Osasuna Pampeluna oraz Real Valladolid (po 36). Może się więc zdarzyć, że nawet cztery zespoły będą miały taką samą liczbę punktów i wtedy trzeba będzie tworzyć wirtualną tabelę, w której będą się liczyły wyłącznie spotkania między zainteresowanymi zespołami.
Jak wyliczyli hiszpańscy statystycy jest 81 różnych kombinacji, a prawdopodobieństwo spadku kolejnych ekip wynosi:
82.72% Osasuna
74.07% Valladolid
34.57% Granada
7.41% Getafe
1.23% Almeria
Program 38. kolejki Primera Division:
Piątek, 16 maja:
Malaga - Levante 1:0 (0:0)
1:0 - Portillo 60'
Sobota, 17 maja:
Real Madryt - Espanyol Barcelona, godz. 16:00
FC Barcelona - Atletico Madryt, godz. 18:00
Valencia - Celta Vigo, godz. 22:00
Niedziela, 18 maja:
Real Sociedad - Villarreal, godz. 12:00
Rayo Vallecano - Getafe, godz. 18:00
Almeria - Athletic Bilbao, godz. 18:00
Real Valladolid - Granada, godz. 18:00
Osasuna Pampeluna - Betis Sewilla, godz. 18:00
Sevilla - Elche, godz. 21:00
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)