Sytuacja z 64. minuty pojedynku wzbudziła ogromne kontrowersje za naszą zachodnią granicą. Zawodnicy Borussii Dortmund domagali się uznania gola Matsa Hummelsa, argumentując, że piłka przekroczyła całym obwodem linię bramkową. Karl-Heinz Rummenigge nie kwestionuje, iż tak się stało, ale zwraca uwagę na inny aspekt. Zdaniem prezesa Bayernu Monachium w momencie podania Roberta Lewandowskiego stoper BVB znajdował się na ofsajdzie i gra powinna zostać przerwa.
- Słyszałem o żalach piłkarzy Borussii po spotkaniu. Przeanalizowaliśmy dokładnie tę sytuację na powtórkach i jest dla nas oczywiste, że gol nie powinien zostać uznany, ponieważ Hummels stał na wyraźnym spalonym - stwierdził działacz zwycięskiego zespołu. Czy argumentacja Rummenigge jest trafna? Wydaje się, że w stoper BVB był ustawiony niemal w tej samej linii co Javi Martinez, a zatem sędziowie byli uprawnieni - zgodnie z duchem gry - do nieprzerywania akcji.
[ad=rectangle]
"Kalle" odniósł się również do kwestii wprowadzenia do niemieckiego futbolu technologii goal-line. Bawarczycy od dłuższego czasu są na "tak", ale nowoczesnemu rozwiązaniu sprzeciwiają się inne klubu. - Być może inicjatywa powinna wyjść po prostu od władz Bundesligi. Wtedy podobnych dyskusji w przyszłości udałoby się uniknąć - powiedział.
[wrzuta=1ZxrGkuJNdO,stokbialy28]
Bardziej chodziło mi o to, że Bayern często grał bez nominalnego napastnika, a wiele meczów było tylko kolejnymi próbami Czytaj całość
Goal-line? W tej sytuacji nie ma potrzeby nawet tej technologii, bo wszystko widać, zwłaszcza to, że "zewnętrzna" w tej sytuacji Czytaj całość