Czech z Termaliki obudził się. Pójdzie za ciosem?
Vojtech Schulmeister przychodził do Termaliki Bruk-Bet Nieciecza z ciekawym CV i łatką napastnika, którego nazwano "wspaniałym". Na pierwszego gola naczekał się... osiem miesięcy.
Dopiero w sobotę Vojtech Schulmeister otworzył wynik meczu z Can-Pack Okocimskim Brzesko. Czech otrzymał podanie w okolicach szesnastego metra, zwiódł balansem ciała obrońcę i pokonał w sytuacji sam na sam Mateusza Kuchtę.
Dorobek strzelecki mógł zostać powiększony, ale Schulmeister dorzucił do gola także komiczne pudło, gdy po minięciu bramkarza strzelił w słupek zamiast do pustej bramki. - Żałuję zmarnowanych sytuacji podbramkowych, przede wszystkim tej Schulmeistera - podkreślił trener Piotr Mandrysz, który po sezonie będzie decydować o przyszłości napastnika. Ten ostatni słyszy ostatni dzwonek, by udowodnić, że nie jest transferowym niewypałem.