W 64. minucie finału Pucharu Niemiec po strzale głową Matsa Hummelsa piłka przekroczyła o linię bramkową o 40 centymetrów (jak wykazały dokładne analizy), ale sędzia Florian Meyer mimo to gola nie uznał. Decyzja arbitra miała kluczowy wpływ na wynik rywalizacji, którą ostatecznie po dogrywce wygrał Bayern Monachium.
Czy w przyszłym sezonie podobnych sytuacji uda się uniknąć? Wiceprezydent FSV Mainz, który pełni jedną z funkcją w niemieckiej federacji, przyznaje, że wprowadzenie technologii jest realne. - Sądzę, że już niedługo w ważniejszych meczach ligowych czy też finale Pucharu Niemiec powinniśmy mieć goal-line. Wkrótce będziemy rozmawiać o tym w wewnętrznym gronie, a także z władzami Bundesligi - przyznaje Harald Strutz.
Nadzieję na to, że technologia zacznie funkcjonować już w najbliższych miesiącach, daje prezydent Deutsche Fussball-Bund. - Rozumiem złość dortmundczyków po meczu z Bayernem i nie mogę wykluczyć, że w finałowym meczu w 2015 roku w Berlinie będzie funkcjonować goal-line. Pojawia się jednak pytanie, co z pozostałymi spotkaniami. Co z półfinałami? Najlepiej, gdyby nowe rozwiązanie obejmowało wszystkie mecze - przekonuje Wolfgang Niersbach.
[ad=rectangle]
W przeprowadzonym w marcu głosowaniu w sprawie goal-line aż 24 spośród 36 klubów było na "nie". Czy teraz działacze zmienią zdanie? - Uważam, że inicjatywa powinna wyjść od władz Bundesligi. W czym tkwi problem? Nie sądzę, żeby chodziło tutaj wyłącznie o finanse. Kłopot stanowią również honor i tradycja - tłumaczy prezes Bayernu Karl-Heinz Rummenigge.