Dramatyczna sytuacja Stali Rzeszów

Stal Rzeszów po dwóch ostatnich porażkach bardzo skomplikowała sobie sytuację. Nawet dwie wygrane w ostatnich potyczkach mogą nie dać im utrzymania w II lidze.

II liga w tym sezonie jest niezwykle wyrównana. Wiele klubów musi walczyć, aby uniknąć degradacji i grać dalej na tym samym poziomie rozgrywek. Walka o utrzymanie będzie trwać zapewne do ostatniej kolejki, ale Stal Rzeszów po ostatnich porażkach ma już bardzo trudną sytuację. - Po przegranym meczu można mieć pretensje do siebie. Nie znam wyników innych gier, ale nasza sytuacja nie jest za ciekawa. Musimy dwa ostatnie mecze rozstrzygnąć na swoją korzyść i liczyć na szczęście w innych spotkaniach, że potoczą się po naszej myśli - powiedział pomocnik Stali Rzeszów Damian Jędryas.
[ad=rectangle]
Bardzo ważna dla rzeszowian była potyczka ze Stalą Stalowa Wola. W niej biało-niebiescy nie popisali się, zagrali słabo i ponieśli porażkę. - Z Olimpią Zambrów straciliśmy trzy bramki, ze Stalówką również trzy. Pierwsza połowa była kluczem do całego spotkania. To nie był ten sam zespół, co w Zambrowie w pierwszej połowie. Zespół czekał na tego straconego gola. Później mieliśmy okazję na bramkę na 1:1, ale nie została wykorzystana. Ukłon dla chłopaków za walkę do ostatniej minuty, choć graliśmy w dziesiątkę, potem w dziewiątkę, to jest wtedy specyficzna gra, ciężko poukładać te klocki na boisku. Próbowaliśmy, chcieliśmy stworzyć swoje szanse, nie udało się. Przeciwnik wykorzystał kluczową akcję na 3:1 i to nam już podcięło skrzydła. Derby się rządzą swoimi prawami, myśmy w pierwszej połowie nie byli zespołem, drużyną nie stanowiła oporu dla przeciwnika. Proste zagranie za linię obrony stwarzały nam straszne spustoszenie, zwłaszcza w środku defensywy. Teraz gramy z Garbarnią. Trzeba zdobywać punkty. Jeśli w dwóch ostatnich meczach zdobędziemy komplet oczek, to będziemy się zastanawiać co dalej - stwierdził szkoleniowiec Stali Rzeszów Krzysztof Łętocha.

W tym sezonie padło wiele interesujących i zaskakujących wyników. Nie sposób przytoczyć tutaj sytuacji rzeszowian, którzy najpierw wygrywają na wyjeździe z bardzo dobrze grającą w piłkę Legionovią Legionowo, a później przegrywają dość niespodziewanie na własnym boisku z Olimpią Zambrów. - Ta liga jest przewrotna. Jedziemy do Legionowa walczyć z Legionovią, która wygrywała mecze i zwyciężamy tam 3:2. Potem gramy u siebie z Olimpią Zambrów i jest blamaż. Nie potrafię tego wyjaśnić. To jest taka liga. Stawka jest mocno wyrównana. Jeśli nie wygramy tych ostatnich pojedynków to chyba nie zasługujemy na utrzymanie. Jeśli sami się nie utrzymamy, to nikt tego nie zrobi za nas - zakończył obrońca Stali Rzeszów Krzysztof Hus.

Komentarze (1)
axel
26.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O jakiej walce mówicie,spuściliście Naszą Stal Rzeszów do 3 ligi i tyle w tym temacie.Banda nieudaczników i kopaczy !!! Żenada