Od kilku tygodni pauzują już Arkadiusz Głowacki oraz Gordan Bunoza i oni w tym sezonie już nie wystąpią. W identycznej sytuacji jest Marko Jovanović, który w grudniu i styczniu ciężko chorował, a choroba wywołała powikłania kardiologiczne. Serb wznowił treningi, ale wciąż nie otrzymał zgody na grę i w tym sezonie już nie wystąpi. To trójka, która jesienią wespół z Łukaszem Burligą stanowiła blok obronny Wisły w większości spotkań.
Mało tego, problem z mięśniem przywodzicielem ma Piotr Brożek. - Ale chce pomóc i jedzie do Gdańska. Nie mamy już lewego obrońcy - rozkłada ręce trener Smuda.
[ad=rectangle]
Kolejną szanse dostanie zatem Michał Czekaj , który w ostatnich meczach nie grzeszył dobrą formą... Jeśli nie on, to szansę debiutu musiałby dostać 19-letni Piotr Żemło. - Czekaj musi grać. Nalepa czy Żemło? Zobaczymy... Czekaj rozegrał już kilka meczów w ekstraklasie i mimo błędów będzie się czuł lepiej niż Żemło, który musiałby debiutować, w dodatku w meczu wyjazdowym - tłumaczy "Franz".
To nie koniec problemów. Na PGE Arenie zabraknie najlepszego strzelca Wisły Pawła Brożka, który po ostatnim meczu z Górnikiem Zabrze znów ma kłopot z mięśniem dwugłowym. W tym spotkaniu urazu biodra doznał też Michał Chrapek i jego w Gdańsku również zabraknie. Ponadto nie w pełni zdrowi są Danijel Klarić i Donald Guerrier. Tego drugiego w wyjściowym składzie zastąpi 19-letni Tomasz Zając.
- Donald jedzie z nami i będziemy go tam jeszcze reanimować, ale nie liczę na jego występ. Ma stłuczoną łydkę i spuchniętą kostkę. Zadebiutuje ktoś z młodych chłopaków - prawdopodobnie Zając. Za Pawła Brożka w ataku zagra Łukasz Garguła - informuje trener Smuda.
Po raz pierwszy w meczowej kadrze I drużyny Białej Gwiazdy znajdzie się 18-letni Adrian Wójcik, który świetnie spisuje się w Centralnej Lidze Juniorów, ale w III-ligowych rezerwach Wisły zagrał do tej pory tylko dwa mecze. - Ma się zwolnić ze szkoły - tłumaczy krakowski szkoleniowiec.
- Sytuacja nie zmienia się na lepsze, ale na gorsze, ale nie ma co narzekać. Taka jest teraz Wisła i nic nie zmienimy. Musimy jechać i grać. Walkowera nie damy - puentuje Smuda.