Na tytuł ten zapracował strzeleniem 21 goli w 32 występach. To jego pierwszy taki laur w karierze, ale wcześniej był już wicekrólem strzelców II i III ligi. Wywalczył sobie tym powrót do T-Mobile Ekstraklasy, w której występował już w latach 2004-2006 jako zawodnik Legii Warszawa i Odry Wodzisław Śląski. Rozegrał wówczas 22 spotkania na najwyższym szczeblu, ale bramki nie strzelił.
- Legia i Odra to były tylko krótkie epizody, ale fajne. Tytuł króla strzelców I ligi natomiast na pewno mnie do czegoś zobowiązuje i muszę teraz coś dorzucić w ekstraklasie - mówi "Zjawa".
[ad=rectangle]
28-latek trafił do Pasów wraz z trenerem Robertem Podolińskim, ale twierdzi, że byłby w Krakowie nawet, gdyby Cracovii nie przejął jego opiekun z Dolcanu: - Rozmowy były już wcześniej zanim trener związał się z Cracovią. Parę klubów ekstraklasy było mną zainteresowanych, ale Pasy były najbardziej konkretne i najmocniej zainteresowane.
W sezonie 2012/2013 dwie ze swoich sześciu bramek dla Dolcanu zdobył w konfrontacjach z Cracovią, czym dał się zapamiętać przy Kałuży 1. - Być może to miało jakiś wpływ na zainteresowanie moją osobą, ale myślę, że zadecydował o tym całokształt, a nie tylko te dwie bramki - mówi.