W niedzielę przy Reymonta 22 Białą Gwiazda pokonała Pasy 2:1 po golach Tomasza Zająca z wątpliwego rzutu karnego i Dominika Kościelniaka, który celnym strzałem wykończył swoją solowa akcję. Autorem honorowego gola dla Cracovii był Dawid Gala i to trafienie może być decydujące w ostatecznym rozrachunku.
Podopieczni Pawła Zegarka muszą odrabiać straty, ale są oni specjalistami w tej dziedzinie. W końcu do finału dostali się po dramatycznym półfinale z Pogonią Szczecin. W pierwszym meczu w Krakowie ulegli Portowcom w Krakowie 3:5, a w rewanżu w Szczecinie przegrywali 1:4 jeszcze do 75. minuty, by doprowadzić do dogrywki i wygrać w rzutach karnych. Wcześniej w pierwszym meczu ćwierćfinałowym z Ruchem Chorzów przegrywali 0:1, by zwyciężyć 2:1. Z kolei w decydującym o awansie do ćwierćfinału MP spotkaniu sezonu zasadniczego ze Stalą w Mielcu krakowianie przegrywali do przerwy 2:0, a ostatecznie wygrali 3:2.
[ad=rectangle]
W świetle tego te słowa trenera Zegarka nie mogą dziwić: - Wynik 1:2 to nie jest dla nas wynik zły. Traktujemy go jako porażkę, ale to dwumecz. Wiemy, jakie popełniliśmy błędy i czego musimy uniknąć w rewanżu. 1:2 na wyjeździe to wynik, który daje szansę na ostateczne zwycięstwo w dwumeczu.
Pewny siebie i swojej drużyny jest natomiast opiekun Wisły Dariusz Marzec: - Nie jedziemy na rewanż zamykać się. Będziemy drużyną, która atakuje. My tylko tak gramy. Mamy zaliczkę, ale chcemy tam prowadzić grę, zdobyć bramki i konsekwentnie dążyć do tytułu mistrza Polski. Cracovia potrafi odrabiać straty? To było w Szczecinie. Jesteśmy u siebie i wygramy. Wierzę w moją drużynę, znam jej potencjał, chłopcy wiedzą, czego chcą. Jedziemy na Kałuży po zwycięstwo.
Wisła wystąpi w najmocniejszych składzie. Po pauzie za kartki do gry wracają Piotr Żemło i Grzegorz Marszalik. Natomiast Pasy wciąż muszą sobie radzić bez najlepszych pomocników, czyli Bartosza Kapustki i Mateusza Wdowiaka, a pod znakiem zapytania stoi występ ich najlepszego strzelca (12 bramek w sezonie zasadniczym i 5 w fazie pucharowej) - Mariusza Panka.
Biała Gwiazda jest o krok od wywalczenia jubileuszowego 10. mistrzostwa Polski w tej kategorii wiekowej. Klub z Reymonta 22 zdobywał tytuł U-19 już 9-krotnie, a po raz ostatni zdarzyło mu się to w 2000 roku, gdy prowadzony przez Dariusza Wójtowicza zespół w finałowym dwumeczu pokonał Polonię Warszawa (3:1 i 1:0). W drużynie Białej Gwiazdy występowali wówczas m.in. Paweł i Piotr Brożkowie, Kamil Kuzera, Dariusz Zawadzki, Paweł Strąk, Tomasz Wisio i Wojciech Kaczmarek.
Cracovia ma na koncie trzy mistrzostwa Polski U-19, co daje jej drugie miejsce w klasyfikacji wszech czasów wspólnie z Hutnikiem Kraków, Jagiellonią Białystok, Łódzkim Klubem Sportowym i Polonią Bytom. Pasy po raz ostatni były najlepsze w kraju w 1991 roku. W zespole Janusza Sputy brylowali wówczas Tomasz Kwedyczenko, Arkadiusz Kubik, Krzysztof Hajduk, Tomasz Rząsa i Paweł Zegarek, czyli obecny trener juniorów starszych Cracovii.
Tytułu sprzed roku broniła Legia Warszawa, która w ćwierćfinale bieżącej edycji odpadła z Lechem Poznań (2:2 i 0:3). Przed rokiem w turnieju finałowym wyprzedziła Arkę Gdynia, Cracovię i Ruch Chorzów. Z tamtej czwórki w najlepszej czwórce bieżącej edycji była tylko Cracovia.
Środowy finał przy Kałuży 1 będzie testem nowego boiska na stadionie Pasów. Proces wymiany murawy zakończył się dopiero w ostatnią niedzielę.
Cracovia - Wisła Kraków / śr. 25.06.2014 godz. 16:00
-> RELACJA NA ŻYWO