Spotkanie mistrzów Irlandii z Legią Warszawa zakończył się remisem. - Mój zespół dobrze wykorzystał swoje mocne strony. Liczyliśmy na to, że zdołamy strzelić bramkę przy Łazienkowskiej i to nam się udało. W pierwszej połowie mieliśmy więcej okazji do tego, by trafić do siatki. Niestety, nie zdołaliśmy ich wykorzystać - relacjonuje doświadczony szkoleniowiec.
[ad=rectangle]
Zawodnicy Saint Patrick's w ciągu premierowych czterdziestu pięciu minut prezentowali się naprawdę dobrze. Po przerwie więcej z gry mieli już jednak gospodarze. - Nie byliśmy tak dobrze skoncentrowani, jak w pierwszej części spotkania. Pojawiły się w naszej grze pewne błędy, zaczęliśmy mieć problemy z posiadaniem piłki - wyjaśnia Buckley.
- Legia to zespół w pełni profesjonalny, w przeciwieństwie do nas. Mieliśmy swój plan na ten mecz, chcieliśmy wyprowadzać kontrataki i w pewnym stopniu to wszystko zadziałało. Ograniczyliśmy grę rywali do długich podań, nie mieli oni zbyt wielu okazji do strzelenia bramki - dodaje z zadowoleniem szkoleniowiec Irlandczyków.
- Gdyby ktoś przed meczem zaproponował nam remis 1:1, wzięlibyśmy go w ciemno - przyznaje Buckley. Do rewanżu dojdzie za tydzień w Dublinie. - Przed nami trudny mecz. Będziemy chcieli spisać się w nim jak najlepiej. Mamy o co grać. W Dublinie będziemy walczyć o awans - kończy.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[event_poll=28586]
Nie zasłużyli nawet na remis...WSTYD!