Triumf kibiców Górnika Zabrze. Były prezes odchodzi z rady nadzorczej

Kibice Górnika Zabrze przez ostatnie lata prowadzili akcję mającą na celu usunięcie z rady nadzorczej śląskiego klubu Jędrzeja Jędrycha. Były prezes klubu z Roosevelta ostatecznie złożył rezygnację.

Jędrzej Jędrych przez kibiców Górnika Zabrze uważany jest za jednego z głównych winowajców obecnej trudnej sytuacji organizacyjnej śląskiego klubu. Za jego rządów klub najpierw zatrudnił trenera Henryka Kasperczaka, a następnie podpisał bajońskie kontrakty m.in. z Pawłem Strąkiem, Damianem Gorawskim czy Robertem Szczotem, które do dziś odbijają się klubowi czkawką.
[ad=rectangle]
We znaki dał się też sezon w I lidze, w trakcie którego Górnik miał znacznie droższą w utrzymaniu kadrę od Widzewa Łódź, który w cuglach rozgrywki wygrał. Co prawda jeszcze przed zakończeniem sezonu Jędrycha na stanowisku zmienił Łukasz Mazur, ale były prezes z klubu nie odszedł, bo awansował do jego rady nadzorczej.

Fakt ten rozwścieczył kibiców Trójkolorowych, którzy na klubowym forum założyli nawet specjalny temat, w którym wymieniali powody, dla których Jędrych powinien z funkcji ustąpić. Po nieco ponad trzech latach oczekiwania roszczenia fanów zostały spełnione, a decydowały o tym... pieniądze.

- Pan Jędrzej Jędrych został członkiem rady nadzorczej Szpitala Miejskiego w Zabrzu i nie mógł pełnić tej samej funkcji w dwóch spółkach należących do miasta. Jako, że za członkostwo w radzie nadzorczej Górnika Zabrze nie otrzymywał wynagrodzenia, w przeciwieństwie do szpitala, złożył rezygnację z członkostwa w radzie. Nie powiem, żebyśmy po nim płakali... - mówi w rozmowie z naszym portalem jeden z członków rady nadzorczej utytułowanego śląskiego klubu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Jędrych przed zaangażowaniem się w pracę w klubie zajmował się polityką. W latach 2005-07 był posłem na Sejm V kadencji z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Za jego sprawą przy Roosevelta pojawił się Allianz Polska, względem którego zabrzański klub wciąż ma 6 mln długu z racji poręczonego i spłaconego kredytu.

Komentarze (0)