Mam coś do udowodnienia - rozmowa z Davidem Kwiekiem, zawodnikiem Widzewa Łódź
Dzięki wypożyczeniu do I ligi jesteś najbardziej obeznany na tym poziomie rozgrywkowym spośród wszystkich widzewiaków, co może okazać się bardzo pomocne.
- Można tak powiedzieć, że wypożyczenie do I ligi dużo mi dało i pewnie przyda mi się w tym sezonie. Ale jak będzie, to już zweryfikuje boisko. Mamy młody zespół, a ja jestem w nim najstarszym zawodnikiem. Widzę w naszej drużynie duży potencjał, co pokazały choćby ostatnie sparingi. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli.
- Wszystko zweryfikuje boisko. Mamy nadzieję, że uda nam się wygrać jak najwięcej spotkań i przysporzymy naszym kibicom jak najwięcej radości.
Tak jak wspomniałeś wcześniej, jesteś najstarszym zawodnikiem w kadrze Widzewa, choć masz tylko 26 lat. Czy brak doświadczonych zawodników może być dla was problemem?
- Trudno powiedzieć. Pierwszy raz się zdarzyło, że jestem najstarszym zawodnikiem w drużynie. Zawsze byłem w połowie tej stawki, a tutaj nagle jestem na jej czele. Wiadomo, że I-ligowe boiska nie są łatwe. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ja nie mogę mówić za młodszych zawodników. Grali trochę w Ekstraklasie i mają już jakieś doświadczenie. Mam nadzieję, że po naszych meczach w lidze będą powody do świętowania.
Kto Twoim zdaniem będzie liczył się w walce o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej?
- Myślę, że na pewno Olimpia Grudziądz będzie silnym przeciwnikiem. Drużna z Grudziądza dość znacząco się wzmocniła, m. in. pozyskała od nas Marcina Kaczmarka. W tamtym roku zaskoczył mnie Dolcan Ząbki, ale grając przeciwko nim w sparingu, to trochę mnie zawiedli (Widzew wygrał 4:2 – przyp. red.). Ale pewnie oni też będą liczyć się w grze o wysokie cele. W walce o awans nie można zlekceważyć także GKS Katowice.
Czy nie obawiacie się tego, że I-ligowi rywale będą się dodatkowo mobilizować na mecze z wami?
- Na pewno. Nie patrząc jakie nazwiska tu grają, to zawsze jest to Widzew Łódź, jedna z najlepszych drużyn w historii polskiej piłki nożnej. W sparingach było widać, że drużyny grające z nami broniły się i wyczekiwały okazji do kontrataku. Właśnie w taki sposób grają drużyny w I lidze. Liczę, że sobie z nimi poradzimy.