Oba zespoły nie wystąpiły w najmocniejszych składach. W Jagiellonii zabrakło kontuzjowanych Krzysztofa Barana i Povilasa Leimonasa, których w "11" zastąpili Jakub Słowik i Mateusz Piątkowski, który w 1. kolejce pauzował z powodu czerwonej kartki jeszcze z poprzedniego sezonu, a który w ubiegłotygodniowym meczu z Zawisza Bydgoszcz zdobył dwie bramki.
Trener Robert Podoliński zaskoczył natomiast wyjściowym ustawieniem, umieszczając na prawym wahadle Dariusza Zjawińskiego w miejsce Krzysztofa Nykiela. Do składu wrócił też Mateusz Cetnarski, ale z nim na boisku Cracovia grała nie z "10", a w "10"... Z kolei na rozgrzewce przed pierwszym gwizdkiem urazu kolana doznał Dawid Nowak, którego dublet w październiku minionego roku zapewnił Cracovii zwycięstwo przy Słonecznej. Jego miejsce w wyjściowej "11" Pasów zajął Deniss Rakels i jak się miało okazać, było to szczęście w nieszczęściu.
[ad=rectangle]
Początek przebiegał pod dyktando Cracovii. Pasy przekuły swoją przewagę w pierwszą akcję bramkową już w 9. minucie, kiedy Marcin Budziński uruchomił na prawym skrzydle Dariusza Zjawińskiego, a ten wycofał piłkę w pole karne do Mateusza Cetnarskiego, który w dobrej okazji z 11 metrów uderzył obok bramki Jagiellonii.
Cracovia w pierwszym kwadransie miała przewagę w centrum pola, ale trudno się temu dziwić, bo trener Podoliński miał tam aż czterech środkowych pomocników, podczas gdy w ekipie gospodarzy było tam dwóch graczy drugiej linii. Gdy trener Probierz dokonał korekty, wycofując z pierwszej linii Patryka Tuszyńskiego, gra się wyrównała.
Mimo to w 25. minucie to Pasy wyszły na prowadzenie. Adam Marciniak zagrał prostopadle w pole karne do Łukasza Zejdlera. Wydawało się, że piłkę przejmie Filip Modelski lub Sebastian Madera, ale obrońcy Jagiellonii zderzyli się ze sobą i piłka padła łupem adresata, który spod końcowej linii zagrał ją do Rakelsa, a ten spokojnie wpakował ją do pustej bramki. To pierwsze trafienie Łotysza nie tylko w barwach Cracovii, ale w ogóle w ekstraklasie, w której występuje od 2011 roku, ale rozegrał w niej jednak dopiero 18 spotkań.
Po stracie gola Jagiellonia próbowała zaatakować śmielej, ale do ostatniej minuty I połowy stać ją było tylko na uderzenie Macieja Gajosa z 25 metrów, który - choć nie bez problemów - obronił Krzysztof Pilarz. Natomiast w 45. minucie dwie stuprocentowe okazje zmarnował Piątkowski. Najpierw Nika Dzalamidze wystawił mu piłkę jak na tacy na piąty metr, a jego strzał w świetnym stylu obronił Pilarz. Po chwili Dani Quintana dośrodkował z prawej strony w pole karne gości, gdzie Piątkowski dosłownie z kilkudziesięciu sekund trafił piłką w słupek bramki Pasów.
Po zmianie stron Jagiellonia ruszyła na Cracovię i Pasy od początku II połowy były w opałach. Kolegom z zespołu nie pomagał w ogóle imitujący grę Cetnarski, a w 56. minucie do wyrównania doprowadził Gajos. Pomocnik gospodarzy pomknął środkiem pola i z 17 metrów uderzył na bramkę Pasów, piłka odbiła się od jednego z obrońców i wpadła do siatki gości. Po chwili po centrze Radosława Jasińskiego z lewej strony Tuszyński efektownie złożył się do przewrotki, ale jego uderzenie w dobrym stylu obronił Pilarz, a kilkadziesiąt sekund później bramkarzowi Pasów w sukurs przyszła poprzeczka, którą głową po dośrodkowaniu Quintany ostemplował Madera.
Cracovia dała odpór gospodarzom, gdy na boisku w 67. minucie pojawił się Bartłomiej Dudzic. "Dudu" tuż po wejściu na boisko zatrudnił Słowika strzałem z 8 metrów, a za moment zagrał przed pole karne do Budzińskiego, który uderzył dosłownie tuż obok słupka bramki Jagiellonii. Kwadrans później "Budzik" huknął z 25 metrów i Słowik miał problemy z interwencją.
W ostatnim kwadransie Jagiellonia znów ruszyła do ataku i ostatni zryw zapewnił jej komplet punktów. W 87. minucie Quintana zagrał na prawej stronie do Grzyba, który dograł płasko w pole karne do Jana Pawłowskiego. Ten trafił z czterech metrów w słupek, ale ze skuteczną dobitką pospieszył Michał Pazdan. Był to pierwszy występ 27-letniego krakowianina w tym sezonie - wcześniej zabrakło go z powodu kontuzji kolana.
Jagiellonia świetnie rozpoczęła sezon, w trzech meczach zdobywając siedem punktów i prezentując momentami bardzo dobrą grę. Cracovia na razie po trzech kolejkach ma na koncie zero punktów, a do tego jej postawa na boisku nie wygląda optymistycznie. Pod opieką trenera Podolińskiego zespół notuje widoczny regres. W Krakowie zaczyna robić się gorąco.
Jagiellonia Białystok - Cracovia 2:1 (1:1)
0:1 - Rakels 25'
1:1 - Gajos 56'
2:1 - Pazdan 87'
Składy:
Jagiellonia: Jakub Słowik - Filip Modelski (59' Michał Pazdan), Sebastian Madera, Marek Wasiluk, Radosław Jasiński - Maciej Gajos, Rafał Grzyb, Nika Dzalamidze (74' Jan Pawłowski), Dani Quintana - Patryk Tuszyński, Mateusz Piątkowski (65' Przemysław Frankowski).
Cracovia: Krzysztof Pilarz - Bartosz Rymaniak, Mateusz Żytko, Paweł Jaroszyński - Dariusz Zjawiński (67' Bartłomiej Dudzic), Mateusz Cetnarski (56' Sebastian Steblecki), Damian Dąbrowski, Adam Marciniak, Marcin Budziński, Łukasz Zejdler (77' Krzysztof Nykiel) - Deniss Rakels.
Żółte kartki: Gajos (Jagiellonia) oraz Marciniak, Rymaniak (Cracovia).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 6780.
[event_poll=28222]