Manchester United pokonał Real Madryt, niespodziewany występ Cristiano Ronaldo

W ostatnim grupowym meczu International Champions Cup Manchester United rozprawił się z Realem Madryt. Królewskim nie pomogło nawet wejście na boisko najlepszego gracza 2013 roku.

Przed sobotnim meczem w miniturnieju rozgrywanym w USA znacznie lepiej spisywała się ekipa Manchesteru United. Podopieczni Louisa van Gaala najpierw pokonali AS Romę 3:2, a następnie okazali się lepsi w konkursie rzutów karnych od Interu Mediolan. Królewscy z Nerazzurri również rozstrzygali losy meczu podczas serii jedenastek, w której jednak mieli gorzej ustawione celowniki. Do tego gracze Carla Ancelottiego przegrali 0:1 z zespołem ze stolicy Włoch.

[ad=rectangle]

Na spotkanie obu ekip w Michigan przybyło aż 109 tysięcy kibiców, co jest nowym rekordem frekwencji na piłkarskim spotkaniu w USA. Zgromadzeni fani od pierwszego gwizdka byli świadkami bardzo interesującego widowiska, a jako pierwsze skutecznie zaatakowały Czerwone Diabły. Po kapitalnej zespołowej akcji Danny Welbeck znalazł w "szesnastce" Ashleya Younga, który otworzył wynik meczu.

Chwilę później, po drugiej stronie boiska, Gareth Bale sprytnie minął Michaela Keane'a, a 21-latek musiał zatrzymać Walijczyka faulem. Piłkę na "wapnie" ustawił sam poszkodowany i po chwili cieszył się z wyrównującego gola. Bohaterem pierwszej połowy został jednak Young. Skrzydłowy w 37. minucie zagrał z prawej flanki w kierunku Wayne'a Rooneya, ten minął się z piłką, która dość niespodziewanie wpadła do siatki Ikera Casillasa.

Tuż po zmianie stron Bale mógł znów doprowadzić do wyrównania, lecz jego strzał z rzutu wolnego prześlizgnął się po poprzeczce. Obie ekipy stwarzały sobie sytuacje, jednak bramki nie padały. Tymczasem w 74. minucie dość niespodziewanie na boisku pojawił się Cristiano Ronaldo, który na zgrupowaniu w USA trenował z dala od reszty drużyny. Tym samym najlepszy gracz globu znów mógł stanąć naprzeciwko swojego byłego zespołu.

Zamiast wyrównania, kibice byli jednak świadkami kolejnego gola dla Manchesteru. Wynik na 3:1 podwyższyli wprowadzeni gracze - po centrze Shinji Kagawy piłkę z główki do siatki wpakował Javier Hernandez.

W finale International Champions Cup Manchester United zagra ze zwycięzcą drugiej grupy turnieju, czyli Liverpoolem.

Real Madryt - Manchester United 1:3 (1:2)
0:1 - Young 21'
1:1 - Bale (k.) 26'
1:2 - Young 37'
1:3 - Hernandez 80'

Składy:

Real Madryt: Casillas - Arbeloa (74' Ronaldo), Pepe, Ramos, Nacho - Carvahal, Modrić, Alonso (56' Tomas), Illaramendi - Bale, Isco.

Manchester United: De Gea - M. Keane, Jones, Evans (46' Blackett) - Valencia (61' Lingard), Herrera (46' Cleverley), Fletcher, Young (46' Shaw), Mata (61' Kagawa) - Rooney (61' Hernandez), Welbeck.

Komentarze (33)
wislok
3.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sparingi sparingami, nigdy nie ma co się zbytnio sugerować, lepiej wygrywać aniżeli przegrywać. Warto zaufać Van Gaalowi, być może właśnie taki Young, Nani zaczną przy nim błyszczeć 
avatar
MATUCH
3.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sam chciałem aby Young i Cleverley poszukali sobie nowych klubów, jeśli w ogóle by takie znaleźli. Ale jak widzę gre Younga w ostatnich 4 meczach nie dowierzam on gra w piłkę. Nie kładzie się, Czytaj całość
avatar
MATUCH
3.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Ten mecz pokazał że gdyby United było w LM każdy zespół by trząsł portkami przed nimi. Cóż 4 sparing 4 zwycięstwo, w tym 3 mecze z silnymi rywalami wynik z Realem bardzo mnie zaskoczył. Widać ż Czytaj całość
avatar
Apator Fan
3.08.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
No i pięknie.Widzimy się w finale Red Devils.Dwa największe angielskie kluby. 
avatar
Unia Pany
3.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Young imponuje formą przed sezonem jak nigdy :OO