Po przybyciu Jamesa Rodrigueza na Santiago Bernabeu wydawało się, że wkrótce z klubu odejdzie Angel di Maria. Argentyńczyk na początku sierpnia powrócił jednak do treningów ze zdobywcą Ligi Mistrzów i wciąż pozostaje graczem Realu Madryt.
W kontekście finalisty mistrzostw świata najczęściej pisało się o przeprowadzce do Paris Saint-Germain, które według różnych źródeł miało zapłacić za piłkarza od 60 do 80 mln euro. W czwartkowe popołudnie prezes Nasser Al-Khelaifi wyjawił, dlaczego wciąż di Maria nie został zaprezentowany jako gracz mistrzów Francji.
[ad=rectangle]
- Rozmawiałem z moim przyjacielem Florentino Perezem, ale cena za di Marię była dla mnie zbyt wysoka i zaprzestaliśmy negocjacji - przyznał arabski szejk podczas prezentacji Davida Luiza.
Największym problemem PSG są nowe zasady finansowego Fair Play, przez które muszą najpierw sprzedać jedną za swoich gwiazd, aby wyłożyć wielkie miliony na zakup kolejnego piłkarza. Z tego względu, mistrzowie Francji mieli zaproponować Królewskim możliwość rocznego wypożyczenia Argentyńczyka za 10 mln euro, a po sezonie definitywne kupno za kolejne 50 mln. Florentino Perez wydaje się jednak nie akceptować takiej oferty.
W takiej sytuacji do walki o piłkarza, który podobno nie czuje się w pełni szczęśliwy na Santiago Bernabeu, może włączyć się Manchester United oraz AS Monaco. Oba zespoły są gotowe płacić pomocnikowi 8 mln euro rocznie, ale Czerwone Diabły mogą mieć problemy ze znalezieniem pieniędzy na transfer. Dodatkowo pod wodzą Louisa van Gaala, di Maria, przynajmniej w pierwszym roku, musiałby się zadowolić grą tylko na angielskim podwórku.