- Byłem blisko linii pola karnego, kiedy otrzymałem podanie od Konrada Wrzesińskiego. Była to już końcówka meczu, więc zdecydowałem się na strzał i wpadło do bramki. Cieszę się, że udało mi się zdobyć tego gola - powiedział Marcin Kozłowski, defensor Widzewa Łódź.
- Było to spełnienie moich marzeń, a jeszcze udało się strzelić na bramkę "pod zegarem", gdzie zasiadają nasi najwierniejsi fani. Tak jak obiecywałem w jednym z wywiadów, że po strzelonej bramce ucałuję herb klubu i tak też zrobiłem - dodał.
[ad=rectangle]
Jak przyznał 20-letni wychowanek łodzian, zwycięstwo należało się jego drużynie. - Było to trudne spotkanie, bo przeciwnik jako pierwszy strzelił gola. Szkoda, że odpowiedzieliśmy na nią tylko jedną bramką. To my byliśmy stroną przeważającą kreowaliśmy grę i z przebiegu spotkania zasłużyliśmy na zwycięstwo - mówił.
Czerwono-biało-czerwoni kolejne ligowe spotkania rozegrają w nadchodzący wtorek, kiedy to zmierzą się na wyjeździe z Arką Gdynia. - Arka to zespół, który od kilku lat bije się o wejście do T-Mobile Ekstraklasy. Nie będzie to łatwy mecz. W Gdyni są kibice, którzy mocno dopingują swój zespół, więc będzie ciężko. Ale jak wyjdziemy skoncentrowani i nie stracimy jako pierwsi bramki, to sądzę, że wygramy - zakończył.