Gruzin nie może jeszcze grać dla Sandecji. "Nie możemy zrobić nic więcej"

Od połowy lipca [tag=44454]Irakli Gerkenaszwili[/tag] jest związany z Sandecją Nowy Sącz, ale wciąż nie może zadebiutować w pierwszej lidze. Przeszkoda leży po stronie formalności.

20-letni gruziński pomocnik podpisał kontrakt obowiązujący do końca czerwca 2015 roku. Zwolennikiem zatrudnienia tego zawodnika był ówczesny trener biało-czarnych Ryszard Kuźma. - Irakli jest naszym zawodnikiem, podpisał kontrakt i trenuje z zespołem, ale nie może grać, bo cały czas brakuje jednego dokumentu. Wszystkie procedury związane z pozwoleniem na pracę i kartą pobytu zostały przeprowadzone, nie mamy jednak certyfikatu z federacji litewskiej - wyjaśnił Michał Śmierciak, rzecznik prasowy Sandecji Nowy Sącz.
[ad=rectangle]
Gerkenaszwili poprzednio reprezentował barwy litewskiego FK Banga Gargždai. - Bez tego dokumentu nie jesteśmy w stanie zarejestrować go w systemie PZPN-u. Zwróciliśmy do naszej federacji z prośba o pomoc w ściągnięciu tego dokumentu. My nie możemy zrobić nic więcej. Piłka leży po stronie PZPN-u i menadżera zawodnika - dodał.

O tym, że formalności związane ze zgłoszeniem do ligowych rozgrywek gracza spoza Unii Europejskiej trwają długo, Sandecja przekonała się już w ubiegłym sezonie na przykładzie napastnika z Armenii, Gevorga Badalyana. Wtedy od momentu podpisania kontraktu do debiutu w I lidze, minął ponad miesiąc.

Komentarze (0)