- Ci, którzy są kontuzjowani będą trenować dotąd, aż się nie wyleczą. Może to jakoś na nich podziała i ozdrowieją. Myślę, że do początku grudnia będziemy jeszcze trenować. Chciałbym rozegrać jakiś mecz sparingowy, popatrzeć na nowych graczy, ale jak znam życie nie przyjedzie nikt wartościowy. Już mnóstwo piłkarzy się tutaj przewinęło. Tutaj trzeba ściągnąć zawodników z prawdziwego zdarzenia. Potrzeba wzmocnień i ja wiem kogo nam trzeba, na jakie pozycje - powiedział na konferencji prasowej po spotkaniu z Wartą Poznań trener Stali, Władysław Łach.
Jak to zwykle bywa po zakończonej rundzie trenerzy i piłkarze są rozliczani za wyniki osiągnięte w rundzie. Również Łach chciałby wiedzieć, co będzie z przygotowaniami do sezonu. - Niebawem dojdzie do analizy. Będziemy myśleć kogo zostawić, a komu podziękować. Na to przyjdzie czas. Niektórzy nie spełnili pokładanych w nich nadziei. Jesteśmy klubem pierwszoligowym. Musimy zaplanować jakiś obóz zimowy, ale my jeszcze nie zapłaciliśmy za stary. Z nami chcą grać klubu z niższych lig, ale my potrzebujemy mocnego sparingpartnera. Na dzień dzisiejszy nie mam takiego zapewnienia, że coś takiego będzie - dodał trener Stali.
Szkoleniowca Stali Stalowa Wola drażni sytuacja, w której jest obecnie klub z Podkarpacia. - Nas nie stać na pierwszą ligę. Nie oszukujmy się. Powiedzmy to jasno. Po co nadmuchiwać balonik. Grajmy w niższej lidze, na którą nas stać, będą derby z Siarką Tarnobrzeg, nikt nie będzie narzekał na poziom gry, nie trzeba będzie zatrudniać trenerów za duże pieniądze, czy też zawodników - zakończył Łach.