Z dokumentu wynika, że decyzję o przyznaniu dziwnej premii podjął jednoosobowo były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Michał Listkiewicz. Nasuwa się przy tym nieodparcie pytanie, czy prezes Listkiewicz mógł bez akceptacji związkowych władz wypłacić selekcjonerowi niezakontraktowaną wcześniej premię - pyta Polska The Times.
Najprawdopodobniej Grzegorz Lato będzie chciał wyjaśnić sprawę premii z Listkiewiczem po jego powrocie z Nowej Zelandii. Dlatego nowy prezes na pierwszym posiedzeniu zarządu Związku poprosił jego członków by do tego czasu trzymali tę wiadomość w tajemnicy.