Po etapie selekcji i oczekiwania Reprezentacja Polski zagra wreszcie o stawkę - punkty w eliminacjach Euro 2016. Dwie z sześciu drużyn z grupy D zagwarantują sobie występ we Francji, trzecia zmierzy się w barażu lub awansuje bezpośrednio, jeżeli będzie najlepszą spośród wszystkich z najniższego stopnia podium w grupach. Reprezentacja Gibraltaru to na papierze idealny przeciwnik, by kadrowicze złapali głęboki oddech i podbudowani psychicznie podeszli do następnych wyzwań. Ewentualne potknięcie będzie powodem do wielkiego wstydu.
[ad=rectangle]
O Reprezentacji Polski powiedziano i napisano w ostatnich miesiącach zdecydowanie więcej nieprzyjemnych niż ciepłych słów. Niełatwo przypomnieć sobie, kiedy dała kibicom powód do hucznego świętowania. Czysto statystycznie - w ostatnich sześciu latach, czyli od startu eliminacji MŚ 2010 biało-czerwoni wygrali tylko jeden mecz o punkty z zespołem z pierwszej "setki" rankingu FIFA. Od Euro 2008 zabrała oczka tylko Czechom, Mołdawii i cztery razy osławionemu San Marino. Towarzyskie boje Adama Nawałki oraz jego podopiecznych także nie dały powodu do optymizmu, ale... być może nadchodzi czas na "nowe otwarcie".
Biało-czerwoni zameldowali się na południu Europy w sobotę ok. godziny 14. Wieczorem trenowali na stadionie w portugalskim Faro, gdzie podejmą ich wybrańcy Allena Buli. Dlaczego tam, a nie na terytorium Gibraltaru? Miejscowy obiekt Victoria Stadium nadaje się najwyżej do rozgrywania meczów towarzyskich, a nie oficjalnych. Federacja piłkarska Gibraltaru planuje postawienie 10-tysięcznika "Stadion Europa", ale to melodia przyszłości.
Selekcjoner Nawałka nie skorzysta w niedzielę z Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka. To najpoważniejsze osłabienia. Poza duetem z Borussii Dortmund nieobecni są dwaj piłkarze Legii Warszawa Michał Kucharczyk i Tomasz Jodłowiec. Wiadomo już, że miejsce między słupkami zajmie Wojciech Szczęsny. Kto będzie operować przed nim - selekcjoner znał w momencie przylotu odpowiedzi na wszystkie pytania, natomiast kibice poznają je w niedzielę.
Rywale Polaków przygotowują się do "najważniejszego meczu w historii piłki nożnej na Gibraltarze" bez znaczących braków kadrowych. Będzie to ich debiutanckie, oficjalne spotkanie pod egidą UEFA. Spośród anonimowych podopiecznych Allena Buli warto zwrócić uwagę na Liama Walkera - pomocnika Bnei Yehuda Tel Aviv, który przez jeden sezon grał regularnie w Portsmouth. W jedenastce nie powinno zabraknąć prawego obrońcy Scotta Wisemana z Preston North End, a uzupełnią ją amatorzy z lokalnych klubów. Bohaterami niejednego memu stali się już celnik, strażak, prawnik...
Nie nazwiska jednak, a jedno osiągnięcie nakazuje Polakom wzmożenie czujności. Gibraltar potrafił w meczu towarzyskim zremisować 0:0 ze Słowacją, która stawiła się w Faro po wygranej z Polską. - Ważny będzie początek, czyli chyba jedyny moment, w którym przeciwnik może nas czymkolwiek zaskoczyć. Dlatego warto być skoncentrowanym od 1. minuty. Nasi zawodnicy zrobią na pewno małe rozpoznanie rywala, jednak po nim powinni zdecydowanie pokazać kto jest faworytem - zapowiedział Jan Furtok.
Gibraltarczykom z pewnością nie zabraknie ambicji, ale czy wystarczy umiejętności? Polskim miastem odpowiadającym Gibraltarowi liczbą mieszkańców jest Łowicz, a powierzchnią Opalenica. Allen Bula selekcjonuje kadrę spośród ok. 600 zarejestrowanych piłkarzy... W konfrontacji z takim przeciwnikiem Polska jest faworytem. Pierwszy gwizdek Stefana Johannessona o 20:45.
Gibraltar - Polska / nd. 07.09.2014 godz. 20:45
-> Relacja NA ŻYWO
Przewidywane składy:
Gibraltar: Perez - Wiseman, Chipolina, R. Casciaro, Artell - Lopez, Payas, Walker, Gosling - K. Casciaro, Priestey.
Polska: Szczęsny - Jędrzejczyk, Szukała, Glik, Wawrzyniak - Grosicki, Krychowiak, Klich, Rybus - Milik, Lewandowski.
Sędzia: Stefan Johannesson (Szwecja).