Franciszek Smuda: Guerrierowi chyba jakiś szaman pomaga
Pozycja lidera T-Mobile Ekstraklasy, którą zajmuje Wisła Kraków, dobrze wpływa na Franciszka Smudę. Na kolejnej przedmeczowej konferencji opiekun Białej Gwiazdy znów tryskał dobrym humorem.
- Czy jedzie z nami do Bydgoszczy? Jeździ, ale pewnie gdzieś taksówką po Stanach Zjednoczonych... Donald na razie nie wrócił, ale spokojnie - nie planowałem go na mecz z Zawiszą - mówi "Franz" i dodaje: - Jestem zdziwiony. W Haiti może mają znachorów, szamanów... Może mu coś podpalił i był gotowy do gry. Może mu dali krew kurczaka do picia? Bo tak robią, że głowę odrąbują i dają to do picia...
Trenera Wisły nie martwi natomiast to, że Alan Uryga w tydzień rozegrał dwa mecze w kadrze U-20 w ramach Turnieju Czterech Narodów. - W tym drugim meczu zagrał tyle, co i Kaziu Kmiecik by wytrzymał... - mówi Smuda.