Piłkarze z Grudziądza przed 8. kolejką zajmowali wysokie drugie miejsce. Podopieczni Dariusza Kubickiego od kilku meczów są niepokonani, dlatego dla Olimpii w niedzielnym pojedynku liczyły się tylko trzy punkty. Rzeczywistość jednak okazała się inna. Goście tylko zremisowali z Pogonią, która znajduje się w małym kryzysie.
[ad=rectangle]
- Na pewno pozostał niedosyt. Przy wyniku 1:0 mieliśmy dwie idealne sytuacje, aby podwyższyć prowadzenie. W pierwszej połowie również była klarowna sytuacja, której nie wykorzystał Marcin Smoliński. Nasza nieskuteczność sprawiła, iż rywal strzelił bramkę po stałym fragmencie gry. Remis absolutnie nas nie satysfakcjonuje i całe szczęście, że jeszcze wiele meczów przed nami. Na tym spotkaniu świat się nie kończy – przyznał dla SportoweFakty.pl Maciej Rogalski.
Pierwsza połowa układała się dla drużyny z Grudziądza bardzo dobrze. Przyjezdni narzucili rywalom swój styl gry i kontrolowali przebieg wydarzeń. Druga cześć meczu przyniosła nam jednak odmianę takiej tendencji. Pogoń ruszyła do ataku i wykorzystała swoje „pięć minut”, strzelając wyrównującą bramkę.
- Jest to zauważalne w naszej grze, że w podświadomości wkrada się zbytnia pewność siebie. Zaczynamy wtedy bronić wyniku i może to tak wyglądać, że przeciwnik nas dogania. Wydaje mi się jednak, że wynika to bardziej z kontroli spotkania. Kiedy się prowadzi to wiadomo, że można uspokoić grę i poczekać na swoje sytuacje, grając choćby z kontrataku - analizuje 34-letni zawodnik.
Co ciekawe, podopieczni Daniela Purzyckiego zdobyli bramkę po rzucie rożnym, wykonywanym przez Aliu Djalo. Nie od dziś wiadomo przecież, iż stałe fragmenty są najmocniejszą stroną beniaminka. - Stałe fragmenty gry to jeden z największych atutów Pogoni. Mieliśmy dobrze rozpracowanego przeciwnika. Niestety gospodarze ze swojego atutu skorzystali, strzelając nam bramkę. Bardzo żałujemy, że tak się to wszystko potoczyło – dodaje były gracz między innymi Lechii Gdańsk.
Mimo remisu, zespół z Grudziądza utrzymał swoje wysokie miejsce w tabeli. O co powalczy Olimpia w tym sezonie? - Nasza drużyna przygotowana jest do gry o górne miejsca w tabeli. Chcemy zadomowić się w czubie i w przerwie zimowej będzie można zastanawiać się, czy ta zdobycz punktowa jest na tyle dobra, aby walczyć o awans do wyższej ligi – mówi pomocnik.
- Jeszcze jest za wcześnie, aby stwierdzić o co powalczymy w tym sezonie. Stawka drużyn, które chcą walczyć o najwyższe miejsca powoli się klaruje. Mam nadzieję, że zadomowimy się tam na dłuższy czas. Na pewno myśli włodarzy klubu i trenera są takie, że mamy być wysoko w tabeli – kończy Maciej Rogalski