Podopieczni Mariusza Rumaka powoli mogą się już przyzwyczajać do porażek. W piątek przegrywając z Wisłą Kraków 2:4 już po raz siódmy z rzędu w tym sezonie schodzili z boiska na tarczy. Tak długa negatywna passa w naszej T-Mobile Ekstraklasie nie zdarzyła się już dawno. Pomocnik Jakub Wójcicki w bardzo dosadny sposób skomentował postawę aktualnego zdobywcy Pucharu i Superpucharu Polski.
[ad=rectangle]
- Znowu dostaliśmy po twarzy - uważa Wójcicki. - Właściwie to nadal tkwimy w marazmie i jest coraz gorzej. Były tylko momenty, w których wszystko dobrze wygląda, kontrolujemy przebieg spotkania. Ciągle uczulamy się w szatni na swoją koncentrację, a potem ponownie pojawiają się podobne błędy na boisku.
Gdyby przełożyć sytuacje strzeleckie bydgoskiego zespołu na bramki, to Zawisza w ligowej tabeli spokojnie mógłby plasować się w samej czołówce. - Nie mam pojęcia, czemu tak się dzieje. Na treningach wszystko wygląda ładnie, a gdy przychodzi ligowe spotkanie, to sytuacje podbramkowe również potrafimy sobie stworzyć, ale futbolówka nie potrafi znaleźć sobie drogi do bramki - dodał Wójcicki.
Po objęciu zespołu przez Mariusza Rumaka w drużynie jednak widać wolę walki, a tego brakowało w poprzednich spotkaniach. W grze zespołu widać też już jakiś zamysł taktyczny, a niektórzy liderzy jak Luis Carlos zaczynają powracać do świeżości po ciężkich treningach u byłego już trenera Jorge Paixao.
- Nie mogę się z tym zgodzić, że wcześniej nie brakowało nam woli walki. Przecież wtedy też mocno walczyliśmy i mieliśmy sytuacje do strzelenia większej ilości goli. Gdybyśmy lepiej się zachowali pod bramką rywali, to teraz nasza sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Trudno aktualnie określać dla nas mecze łatwiejsze i trudniejsze, gdyż w ostatnich siedmiu spotkaniach ciągle schodziliśmy z boiska pokonani. Dla Zawiszy nie ma już łatwych przeciwników. Trzeba zrobić wszystko, aby ten zespół zaczął funkcjonować jak prawdziwa drużyna - zakończył Wójcicki.
Kaczmarek, MAsło, Herold, Nawotczyński, Mici i Wagnery nabiorą formy i wiosną OGIEŃ będzie
Na 8 już chyba za późno...
Ale.. Zawsze można 2 raz trzasnąć puchar :P