Premier League: Thriller z ośmioma golami! Manchester United przegrał z beniaminkiem!

Piłkarskie arcydzieło na King Power Stadium! Leicester City dwukrotnie odrabiał spore straty i ostatecznie pokonał naszpikowany gwiazdami Manchester United 5:3!

Początek spotkania nie zapowiadał ogromnych emocji, bo goście szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Najpierw Robin van Persie - z pomocą rykoszetu - zamienił na gola dośrodkowanie Radamela Falcao, a następnie Angel di Maria cudownym strzałem z 15 metrów przelobował Kaspera Schmeichela.

Gospodarze kompletnie się tym jednak nie przejęli i natychmiast strzelili bramkę kontaktową. Spod końcowej linii świetnie dośrodkował Jamie Vardy, a nie do obrony główkował Leonardo Ulloa. Do przerwy rezultat już się nie zmienił, zaś po powrocie z szatni gospodarze przyjęli kolejny cios, po którym wydawało się, że nie mają prawa wrócić do gry. W 57. minucie płasko sprzed szesnastki strzelił di Maria, futbolówkę umiejętnie trącił Ander Herrera i to całkowicie zmyliło Schmeichela.
[ad=rectangle]
Lisy znów jednak pokazały niesamowity charakter, choć gola na 2:3 zdobyły w kontrowersyjnych okolicznościach. Po wątpliwym faulu Rafaela da Silvy na Vardym (dodatkowo moment wcześniej najprawdopodobniej przewinił ten drugi) sędzia podyktował rzut karny, a ten bardzo pewnie wykorzystał David Nugent. Minęła raptem minuta i na King Power Stadium był już remis! Goście zablokowali strzał Deana Hammonda sprzed pola karnego, lecz do piłki dopadł na 12. metrze Esteban Cambiasso i płaskim uderzeniem skierował ją do siatki.

Czerwone Diabły natychmiast rzuciły się do ataku, ale beniaminek też nie miał ochoty zadowalać się punktem i w końcówce właśnie on wyszarpnął komplet oczek! Najpierw Vardy po profesorsku wykorzystał sytuację sam na sam z De Geą, zaś w 83. minucie Ulloa zamienił na gola drugi w tym spotkaniu rzut karny. Tym razem Mark Clattenburg wskazał na "wapno" po ewidentnym faulu Tylera Blacketta na Vardym, a zawodnika MU dodatkowo wyrzucił z boiska.

Mając kilka minut, dziesięciu zawodników na boisku i dwa gole straty, Czerwone Diabły już nie mogły się podnieść i doznały drugiej porażki w sezonie. Lisy natomiast mają za sobą mecz, który zapamiętają zapewne na lata. Beniaminek pokazał niesamowity charakter i potrafił wbić pięć bramek rywalowi, do którego kadrowo nie może się nawet równać. Szkoda tylko, że żadnego udziału w tym sukcesie nie miał Marcin Wasilewski, który cały pojedynek przesiedział na ławce rezerwowych.

W drugim meczu rozgrywanym o godz. 14.30 doszło do sporej niespodzianki, bowiem Tottenham Hotspur przegrał u siebie z West Bromwich Albion 0:1. Decydującego gola zdobył w 74. minucie James Morrison. Dla The Baggies było to dopiero pierwsze zwycięstwo w nowej edycji.

Leicester City - Manchester United 5:3 (1:2)
0:1 - Robin van Persie 13'
0:2 - Angel di Maria 16'
1:2 - Leonardo Ulloa 17'
1:3 - Ander Herrera 57'
2:3 - David Nugent (k.) 62'
3:3 - Esteban Cambiasso 63'
4:3 - Jamie Vardy 79'
5:3 - Leonardo Ulloa (k.) 83'

Składy:

Leicester City: Kasper Schmeichel - Ritchie de Laet, Wes Morgan, Liam Moore, Paul Konchesky, Esteban Cambiasso (71' Andy King), David Nugent (75' Matthew James), Danny Drinkwater, Dean Hammond, Jamie Vardy (85' Jeffrey Schlupp), Leonardo Ulloa.

Manchester United: David de Gea - Rafael da Silva, Johnny Evans (30' Chris Smalling), Tyler Blackett, Marcos Rojo, Daley Blind, Ander Herrera, Angel di Maria (76' Juan Mata), Wayne Rooney, Radamel Falcao (72' Adnan Januzaj), Robin van Persie.

Żółte kartki: Ritchie de Laet (Leicester) oraz Wayne Rooney (Manchester Utd).

Czerwona kartka: Tyler Blackett /83' za faul/

Sędzia: Mark Clattenburg.

Widzów: 31 784.

Tottenham Hotspur - West Bromwich Albion 0:1 (0:0)
0:1 - James Morrison 74'

Komentarze (108)
avatar
KSF BVB
21.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Lisy "D Hahaha 
avatar
kawasaki14
21.09.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ale wynik.
Co do błędu sędziego. Nikt mi nie wmówi, że drużyna w teorii mająca grać o zwycięstwo w PL, prowadząc 3:1 na wyjeździe z beniaminkiem, który dostał w 60 minucie karnego, ani trochę n
Czytaj całość
avatar
GEORGE BEST
21.09.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Po dzisiejszym meczu można powiedzieć Welcome to England.Dlatego ta liga jest taka wspaniała.Ciekaw jestem co powiedział Rooney po meczu do sędziego bo może być afera .Smalling jak chce go Arse Czytaj całość
avatar
tonny
21.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma co ukrywać, że obrona bez przywódcy, lidera, to nie obrona. Tak jest teraz w United. Do tego mentalność po straconej bramce z karnego, niczym z okręgówki... O Clateburgu pisać nie będą, Czytaj całość
kapitan bomba
21.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dali dupy jak Unibax w Gdańsku :)