Stałe fragmenty główną bronią Stalówki?

Stal Stalowa Wola pokonała na wyjeździe Wisłę Puławy 2:0. Zielono-czarni wygrali kolejne ligowe zawody. Stalowcy bardzo dobrze wykonują stałe fragmenty gry.

Stal Stalowa Wola pewnie wygrała w Puławach. Stalowcy mieli szansę na wyższe zwycięstwo. Rywale jednak także mieli swoje okazje i mogli nawet zremisować. - Wisła nie była wymagającym rywalem, ale punkty nie przyszły nam łatwo. Na boisku musieliśmy zostawić trochę zdrowia. W pierwszej części gry nasza gra stała na niezłym poziomie, w drugiej z kolei nie była powalająca - powiedział obrońca Stali Mateusz Kantor.

Zielono-czarni w trzech ostatnich spotkaniach zdobyli osiem goli i stracili zaledwie jednego. Forma w ostatnim czasie na pewno cieszy, szczególnie dyspozycja Łukasza Sekulskiego, który ma na swoim koncie już siedem bramek. - Bardzo się cieszymy z tego, że zdobywamy te gole. Ta niemoc strzelecka została przez nas przełamana. Mamy Łukasza Sekulskiego, który strzela bramki, zdobywamy je po stałych fragmentach gry. Dopisuje nam szczęście i oby to trwało jak najdłużej - kontynuuje Kantor.
[ad=rectangle]
Stalowcy większość goli zdobywają po stałych fragmentach gry. To niewątpliwie bardzo groźna broń ekipy z hutniczego miasta. - Myślę, że jeśli stałe fragmenty gry są dobrze opracowane, to powinny przynosić skutki. W każdym tygodniu je trenujemy po to żeby strzelać z nich bramki, a ma kto je strzelać. Jest Tomek Płonka, Michał Czarny, Michał Bogacz czy inni. Wyglądamy dobrze wzrostowo i trzeba to wykorzystać - dodał.

Nie da się ukryć, że gole padają nie tylko po dobrym wykończeniu akcji, ale i świetnych dośrodkowaniach Kantora. Większość dograń w pole karne zawodnika Stali kończy się groźnym strzałem zawodników ze Stalowej Woli. - Zobaczymy ile to będzie trwało. Staram się te piłki dogrywać najlepiej jak umiem, czasem to wychodzi lepiej, czasem gorzej. Ważne, że przyczyniam się do bramek czy punktów - zakończył Mateusz Kantor.

Komentarze (0)