Lechii Gdańsk nie ma już w rozgrywkach Pucharu Polski. W środę zespół z T-Mobile Ekstraklasy musiał uznać wyższość II-ligowca ze Stalowej Woli, który zwyciężył 2:1.
- Chciałem pogratulować trenerowi Stali zwycięstwa. Wiedzieliśmy, byłem przekonany o tym, że będzie to bardzo ciężki mecz. Uczulałem naszych zawodników. Przypominałem mecze z historii jak to się może skończyć, jak przyjeżdża zespół do drugiego zespołu, który gra klasę albo dwie niżej. Puchar rządzi się swoimi prawami. Wygrywa ten, kto strzela więcej bramek - mówił po spotkaniu Tomasz Unton, który pełni aktualnie funkcję szkoleniowca Lechii.
[ad=rectangle]
Lechia stworzyła sobie w meczu ze Stalą kilka sytuacji, ale i gospodarze nie pozostali dłużni. - Nie będę mówił rzeczy, żeby usprawiedliwiać mój zespół - że mieliśmy sytuacje, że posiadaliśmy więcej piłkę. Straciliśmy dwa gole po naszych błędach. To spowodowało, że mecz jest przegrany. Niepokojące jest to, że zespół, który znalazł się w dołku w sytuacji takiej, gdzie nastąpiła zmiana trenera, bardzo chciał ten mecz wygrać, a można powiedzieć jeszcze bardziej się pogrążyliśmy przed spotkaniem o punkty - zaznaczył Unton.