- Sprawdziło się to co mówiłem i GKS stracił w Poznaniu kilka bramek. Cieszę się z tego okazałego zwycięstwa, choć muszę przyznać, że nie liczyłem aż na 5:0. Czy przeciwnik rozczarował? To my spisaliśmy się dobrze, uniemożliwiliśmy bełchatowianom wychodzenie z kontrami i mieliśmy ogromną przewagę - powiedział Dariusz Formella.
Kolejorz przystępował do niedzielnego spotkania bez Zaura Sadajewa, Vojo Ubiparipa oraz Dawida Kownackiego. Mimo to szansy w ataku nie dostał 18-latek, a Kasper Hamalainen. - Trener niczego mi nie gwarantował. Zacząłem mecz na ławce i cały czas byłem skoncentrowany, by po wejściu na murawę dać drużynie jak najwięcej. Nie byłem zdenerwowany decyzją sztabu, nic z tych rzeczy. Skład okazał się zresztą właściwy, bo wygraliśmy 5:0 - zaznaczył.
[ad=rectangle]
Jak młody piłkarz czuje się w roli dżokera? - Są różne mecze. Ten ostatni ułożył się tak, że mieliśmy wszystko pod kontrolą i strzeliliśmy sporo bramek. Zdarza się jednak, że pada tylko jeden gol i trzeba pilnować wyniku. Ja zawsze czuję się dobrze, gdy jestem na boisku. Każdy chce grać w pierwszym składzie, lecz jeśli trener daje mi szansę w dłuższym wymiarze czasowym, to mogę być także rezerwowym. Po prostu staram się wycisnąć jak najwięcej z tego co jest mi dane.
Zaczęła się właśnie przerwa reprezentacyjna i dla będącego w gazie Lecha nie jest to chyba najlepszy moment na pauzę. - Jeśli chodzi o mnie, to grę w kadrze odbieram jako zaszczyt i zawsze cieszę się z powołania - uciął Formella.