- Ta reprezentacja ma mnóstwo zawodników prezentujących bardzo wysoką jakość i zawsze będzie faworytem - bez względu na to w jakim składzie przystąpi do meczu. Nie sądzę też, by Niemcy zmienili sposób gry, bo nie robią tego nigdy, a już na pewno nie uzależniają od przeciwnika - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Paweł Kryszałowicz.
Nie oznacza to jednak, że Polacy są bez szans. - Zawsze podchodzę do prognoz ostrożnie, lecz to tylko sport i strach byłby nie na miejscu. Rywal ma swoje problemy, my swoje, ale wszystko sprowadza się do tego, by po wyjściu na boisko zostawić na nim serce i dać tyle, na ile nas stać. Futbol - w odróżnieniu od wielu innych dyscyplin - ma to do siebie, że słabszy może wygrać z lepszym. Musimy o tym cały czas pamiętać - zaznaczył były reprezentant Polski.
[ad=rectangle]
Jaka powinna być taktyka biało-czerwonych? - Wiadomo, że my najlepiej czujemy się w grze z kontry. Dlatego nie sądzę, by selekcjoner chciał za wszelką cenę przejmować inicjatywę. Po Niemcach nie spodziewam się raczej falowego ataku, ale trzeba uważać, a samemu starać się robić to, w czym jesteśmy mocni - stwierdził Kryszałowicz.
W pojedynkach z takimi rywalami kluczowe jest zwłaszcza nastawienie mentalne. Czy istnieje groźba, że Polacy przegrają sobotnie spotkanie jeszcze przed wyjściem na murawę? - Forma psychiczna ma ogromne znaczenie, ale nie uważam, by była naszym problemem. Mamy kilku zawodników z najwyższej półki i trudno się spodziewać, by oni nie wytrzymali obciążenia. Tutaj nie upatrywałbym raczej kłopotów - zakończył.