Tadeusz Pawłowski: Zabraliśmy Lechii główny atut

Po pokonaniu Lechii w Gdańsku różnicą trzech bramek, Śląsk awansował na drugie miejsce w tabeli. Tadeusz Pawłowski zachowuje jednak spokój i podkreśla, że priorytetem jest awans do ósemki.

Śląsk Wrocław wygrał w Gdańsku 4:1. - Muszę na początek przyznać, że przed meczem miałem duże naciski ze strony prezesa klubu, który pracował w Lechii. Obiecałem mu, że zagramy dobrze - zażartował Tadeusz Pawłowski. - Mecz ułożył się dla nas bardzo dobrze. Szybko objęliśmy prowadzenie, zdobywając bardzo ładne bramki po ciekawej, kombinacyjnej grze. Dużo się utrzymywaliśmy przy piłce. Analizując grę Lechii chcieliśmy się skupić na tym, by zabrać jej główny atut, jakim jest gra w piłkę. Staraliśmy się zdominować gdańszczan i to nam się udało. Gratuluję drużynie zwycięstwa. Graliśmy dobrze na wszystkich liniach, a 4:1 na wyjeździe nie zdarza się często - dodał szkoleniowiec klubu ze stolicy Dolnego Śląska.
[ad=rectangle]

Śląsk ma tyle samo punktów co prowadząca Jagiellonia, jednak we Wrocławiu wciąż zachowują zimną krew. - Bardzo się cieszę, że nasza dobra gra, a właściwie jej filozofia, jaką jest zdominowanie przeciwnika się powtarza. Nie chcę składać żadnych deklaracji, bo trochę w piłce już widziałem. Trzymamy się naszego głównego punktu, jakim jest pierwsza ósemka. Oczywiście moim marzeniem jest to, byśmy byli jak najwyżej na koniec sezonu. Po rundzie zasadniczej będzie czas na weryfikację. Dojdzie Marco Paixao, do tego mamy wielu utalentowanych, młodych zawodników. Zespół będzie robił postępy. Liga tak wygląda, że każdy Może wygrać z każdym i grając z potencjalnie słabszym zespołem, nie mającym wielkiej nazwy, jak Cracovia, Korona, Jagiellonia, czy Piast, można wciąż przegrać. Cieszę się, że pokazaliśmy w Gdańsku dobrą piłkę. Mecz był transmitowany w TVP1, więc była to dobra reklama dla klubu. Dalej najważniejszy dla nas jest każdy kolejny mecz - stwierdził Tadeusz Pawłowski.

W Gdańsku dobrą zmianę dał Kamil Dankowski, który jest powoli wprowadzany do zespołu. - W ostatnim czasie Kamil grał w reprezentacji Polski do lat 19 i ma za sobą dobre mecze. Uważam, że jeszcze dla niego za wcześnie, by gral w T-Mobile Ekstraklasie na pozycji obrońcy. Chciałbym go najpierw ogrywać na pomocy. Na dzień dzisiejszy nie jest to zawodnik pierwszej jedenastki, ale na pewno cenny piłkarz. Szanuję każdego z całej naszej kadry. Jest w niej wielu chłopaków z Dolnego Ślaska. Chcemy, by były odpowiednie proporcje między zawodnikami zagranicznymi i Polakami i cieszę się, że to się udaje - ocenił Pawłowski.

Komentarze (0)