Nie brakowało dramaturgii w niedzielnych meczach na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. W Jaworznie widowisko trzymało w napięciu do ostatniego gwizdka, choć początkowo spodziewano się, że wydarzenia potoczą się pod dyktando faworyta. Olimpia Grudziądz była zdecydowanie wyżej w tabeli, w poprzednim sezonie dwukrotnie pokonała GKS Tychy. Na dodatek w 9. minucie wyszła na prowadzenie.
Drogę do bramki znalazł Arkadiusz Aleksander po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, przy którym biernie zachowali się obrońcy. To trzecie trafienie doświadczonego napastnika w sezonie. Zrobiło się 0:1, a GKS znalazł się w trudnym położeniu. Drużyna, która w środku tygodnia rozstała się z trenerem Przemysławem Cecherzem, musiała ruszyć do ataku.
[ad=rectangle]
Mateusz Bukowiec strzelił ponad poprzeczką, a Damian Szczęsny dał się uprzedzićŁukaszowi Sapeli. Olimpia Grudziądz zrewanżowała się akcją Aleksandra zMarcinem Kaczmarkiem, w którą w ostatnim momencie wmieszali się obrońcy. W 42. minucie szczęścia spróbował jeszcze były zawodnik GKS-u, a obecnie gwiazda rozgrywek w barwach Olimpii - Denis Popović, ale jego uderzenie sparował Piotr Misztal.
W drugiej połowie trwała walka i wymiana ciosów. W 66. minucie GKS miał kapitalna szansę na doprowadzenie do remisu. Maciej Kowalczyk egzekwował rzut karny po zagraniu ręką w szesnastce, jednak huknął nad poprzeczką. Po chwiliWojciech Trochim pechowo nie przeciął podania Mateusza Mączyńskiego.
W 72. minucie niebywała historia stała się faktem - Łukasz Szczech podyktował drugi rzut karny dla GKS-u, tym razem za faul Milana Andjelkovicia. Odpowiedzialność na siebie wziął nie "Kowal", a inny doświadczony zawodnik - Trochim, lecz także nie zdobył gola. Doskonałą formę potwierdził Łukasz Sapela, który zatrzymał strzał pomocnika.
Olimpia, a konkretnie Maciej Rogalski uznał, że limit szczęścia jest na wykończeniu. Zaatakował i nieznacznie chybił po indywidualnej akcji. Końcówka była więc nerwowa dla przyjezdnych. Andjelković wyleciał z boiska za drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę, a trener Dariusz Kubicki został odesłany na trybuny. Grudziądzanie dowieźli jednak prowadzenie do końca i dzięki zwycięstwu utrzymali kontakt ze ścisłą czołówką tabeli. GKS pozostał natomiast w strefie spadkowej.
GKS Tychy - Olimpia Grudziądz 0:1 (0:1)
0:1 - Arkadiusz Aleksander 9'
W 66. minucie Maciej Kowalczyk (GKS) nie wykorzystał rzutu karnego (strzelił niecelnie).
W 72. minucie Wojciech Trochim (GKS) nie wykorzystał rzutu karnego (Łukasz Sapela obronił).
Składy:
GKS: Misztal - Grzybek (60' Trochim), Bocian, Masternak, Mączyński - Szczęsny, Bukowiec, Dymowski (60' Rutkowski), Wawrzynkiewicz, Radzewicz (46' Wodecki) - Kowalczyk.
Olimpia: Sapela - Jaroch, Andelković, Piter-Bucko, Banasiak - Kaczmarek (85' Suchocki), Łabędzki, Rogalski, Popović, Szczot - Aleksander (76' Cieśliński).
Żółte kartki: Dymowski, Radzewicz, Bukowiec, Szczęsny (GKS) oraz Banasiak, Aleksander, Rogalski (Olimpia).
Czerwona kartka: Andelković (Olimpia) /77' - za faul/
Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa).