Tomasz Nowak: Kreatywność piłkarzy wychodzi czasami poza schemat

Piłkarze Górnika Łęczna dobrze odrobili pracę domową i nie dali się zaskoczyć będącemu ostatnio w wysokiej formie Piastowi Gliwice. Jednak co wyszło z obronie, nie udało się pod bramką rywala.

Niepocieszeni byli podopieczni Jurija Szatałowa po spotkaniu z Piastem Gliwice. W ich odczuciu łęcznianie powinni spokojnie zdobyć trzy punkty. - Na pewno jest niedosyt, bo byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Przede wszystkim stworzyliśmy sobie o wiele więcej sytuacji, ale nic z tego nie wynikło, bo po raz kolejny nie wygraliśmy meczu na wyjeździe. A przecież prowadziliśmy grę, mieliśmy sporo szans, a trzech punktów znowu nie ma. Jedynym pozytywem jest to, że po raz któryś z rzędu nie przegraliśmy poza domem - powiedział Tomasz Nowak, kapitan Górnika Łęczna.
[ad=rectangle]
Mimo ostatniej dobrej passy gliwiczan, beniaminek chciał przy Okrzei pokazać swój futbol. - Mieliśmy analizę Piasta, więc znaliśmy ich mocne i słabe strony. Tyle że my skupiamy się przede wszystkim na sobie. Mamy swój styl grania i chcemy go preferować, niezależnie od tego jak się układa wynik. Myślę, że przeciwko gliwiczanom to pokazaliśmy, mimo że mieliśmy słabsze chwile. Jednak z przebiegu całego meczu to my dominowaliśmy na boisku i trzy punkty powinny pojechać do Łęcznej - skomentował pomocnik.

Drużyna prowadzona przez Angela Pereza Garcię wyszła na Górnika takim samym składem jak na poprzednie starcie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jednakże niektórzy gracze, jak choćby Gerard Badia czy Konstantin Vassiljev mieli na boisku inne role. - Przygotowaliśmy kilka wariantów na temat przeciwnika, bo analizowaliśmy też ich wcześniejsze mecze, a nie tylko ten z Podbeskidziem. Nieważne jest gdzie dokładnie gra dany zawodnik, bo schematy zespołu pozostają te same. Wiadomo jednak, że piłka lubi zaskakiwać i kreatywność piłkarzy wychodzi czasami poza schemat - stwierdził 29-latek.

Zielono-czarni pokazali, że niestraszny im teoretycznie silniejszy przeciwnik. - Nie po raz pierwszy to udowadniamy. Gdy spojrzy się na naszą kadrę, to widać, że mamy zawodników doświadczonych i ogranych, a nie dopiero debiutujących w ekstraklasie. Dlatego można powiedzieć, że trema nas nie dotyczy. Wiadomo, że pozytywny stres przed meczem zawsze jest, ale nie mamy spętanych nóg. Myślę, że jak odblokujemy się pod bramką rywala, to punktów będzie zdecydowanie więcej - zaznaczył były zawodnik Korony Kielce.

Za ligowcami półmetek fazy zasadniczej sezonu 2014/2015. Czy w Łęcznej są zadowoleni ze swojego dorobku po piętnastu kolejkach? - Jestem człowiekiem, który zawsze wychodzi z założenia, że może być lepiej. Zarówno po każdym meczu, rundzie, jak i sezonie. Na pewno punktów mogliśmy mieć więcej, ale można powiedzieć, że zaszkodziła nam kadra. Gdy przed reprezentacją wygrywaliśmy mecz, to później zaczynała się zła seria. Wprawdzie prezentowaliśmy się dobrze, ale nie punktowaliśmy, więc myślę, że nasz dorobek mógł być bardziej okazały. Nie można jednak już patrzeć za siebie, tylko do przodu. Piłka nożna jest na tyle fajnym sportem, że gra się dosyć często i szybko można się zrehabilitować - zakończył Tomasz Nowak.

Komentarze (0)