Mirosław Jabłoński: Wykonaliśmy plan z nadwyżką, mimo że ani razu nie zagraliśmy w optymalnym składzie
Stomil to jedno z największych pozytywnych zaskoczeń obecnego sezonu I ligi. Trener Mirosław Jabłoński uważa, że wyniki mogłyby być nawet lepsze, gdyby nie ogrom problemów kadrowych.
Szymon Mierzyński
Olsztynianie zgromadzili do tej pory 26 punktów i zajmują 6. miejsce w tabeli. - Przed sezonem naszym celem była górna połowa stawki i tam teraz jesteśmy, więc mamy się z czego cieszyć. Plan został wykonany z nadwyżką, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę okoliczności. Mieliśmy bardzo mało czas na zbudowanie drużyny, poza tym zmagaliśmy się ze sporą liczbą kontuzji - zaznaczył w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Mirosław Jabłoński.Przez część rundy jesiennej Stomil plasował się nawet w ścisłej czołówce. - Wypadliśmy z niej, bo kilka zespołów, które są tam teraz, budowało swoje składy od dwóch, a nawet trzech lat. Te drużyny mają również większy potencjał. My być może zdołalibyśmy się utrzymać w pierwszej trójce, gdyby nie ogromne problemy. Już w trakcie rozgrywek uzupełniałem kadrę nowymi zawodnikami, a teraz - gdy zgranie wreszcie powinno być optymalne - z wielu z nich nie mogę korzystać, bo leczą urazy. Nie wiem czy przy pełnym polu manewru nasze wyniki byłyby lepsze, ale na pewno pokazywalibyśmy lepszy futbol i bylibyśmy zdolni do prowadzenia gry w niektórych spotkaniach. W obecnej sytuacji niezbyt często możemy sobie pozwolić na otwarty futbol - dodał szkoleniowiec.