Śląsk Wrocław szykuje transfery. Chce dwóch zawodników do ofensywy

- Będziemy dążyć, żeby nikt nie odszedł, a doszło dwóch zawodników w ofensywie, którzy dadzą nam jakość - mówi Tadeusz Pawłowski. Trener Śląska Wrocław cieszy się też z rozwoju młodych piłkarzy.

Niebawem zacznie się gorący okres transferowy. Na tę chwilę Śląsk Wrocław plasuje się w czołówce, ale w klubie już myślą, jak wzmocnić zespół. Chodzi zwłaszcza o ofensywę. - Po to jest dział skautingu, obserwujemy wielu zawodników - na każdy weekend co najmniej cztery spotkania. Oglądamy więc bardzo dużo. Ludzie sami pomału zaczynają się też zgłaszać. Wytworzyła się fajna atmosfera wokół Śląska. Nawet Sebastian Mila mówił że wszyscy mu powtarzali, że fajnie gramy, jest dobre miejsce w tabeli. Jest u nas fajny sztab szkoleniowy. Wielu ludzi myślę, że będzie chciało tutaj przyjść. Jest problem, aby wybrać to, co najlepsze, co nam da jakość. Z naszych zawodników, to Gancarczyk, Pałaszewski i jestem przekonany, że Idzik też będzie dobry - mówi Tadeusz Pawłowski.
[ad=rectangle]
- Nie możemy tak zbierać, żeby nagle nam się zrobiło dziesięciu w kolejce. Będziemy dążyć, żeby nikt nie odszedł, a doszło dwóch zawodników w ofensywie, którzy dadzą nam jakość. Utalentowanych mamy i pracujemy nad nimi. Liczę również, że Marco Paixao wyzdrowieje i pomoże nam w osiągnięciu dobrego rezultatu - podkreśla szkoleniowiec WKS-u.

W kadrze wrocławian na spotkanie z Ruchem Chorzów znajdzie się dwóch piłkarzy, którzy do tej pory rzadko dostawali szanse od Tadeusza Pawłowskiego. Dla jednego wyjazd do Chorzowa to zupełna nowość. Chodzi o dwóch napastników - Karola Angielskiego i Konrada Kaczmarka. - Powiem szczerze, że nie mam rankingu napastników. Uważam, że w tej chwili bardziej jesteśmy skłonni wystawiać Karola Angielskiego jako skrzydłowego, bo łatwiej mu się gra na tej pozycji. Skłaniałbym się, żeby on na prawej stronie występował. Konrad Kaczmarek to moim zdaniem typowo środkowy napastnik. Zawodnik jakich ja lubię, bo jest taki trochę bandyta. Nawet nadużywa wślizgów, na co mu zwróciłem uwagę. Dla mnie zawodnik dobrze twardo grający, to taki, który umie wygrać 1 na 1. Co ma ciekawe, to fajne wykończenie akcji. Zobaczymy, może tak się zdarzyć, że kiedyś wejdą obaj i strzelą bramki - wyjaśnił trener.

W Śląsku Wrocław wiele też zależy od Sebastiana Mili. Ten w ostatnim spotkaniu reprezentacji Polski przez pewien czas pełnił nawet rolę kapitana zespołu! - Na pewno dostał pozytywnego kopa. Uważam, że to świetna rzecz, że stało się to we Wrocławiu. To na pewno zobowiązuje. To jest fajne. My się traktujemy z dużym respektem. Sebastian wie, co ja od niego wymagam. On też wie, że od końca lutego, gdy początki były trudne, zawsze był pełen respekt. Teraz się bardzo szanujemy. Super się ze sobą dogadujemy i każdy wie o co chodzi - podsumowuje Tadeusz Pawłowski.

Komentarze (0)