Kuklis strzelił bramkę dzięki ... Coslty'emu

Piotr Kuklis w spotkaniu z Górnikiem Zabrze strzelił swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie, podczas pobytu w Bełchatowie. Na początku sezonu został on bowiem wypożyczony z Widzewa Łódź. Jak się okazuje, gdyby nie opieszałość Carlo Coslty'ego to jego trafienie wcale nie miałoby miejsca.

Szkoleniowiec bełchatowian, Paweł Janas widząc jak spisuje się na boisku Piotr Kuklis, postanowił go zmienić i wytypował, że na boisko wejdzie Carlo Costly. Reprezentant Hondurasu nie wierzył jednak, że trener może desygnować go do gry i na ławce rezerwowych zasiadł tylko w dresie, m.in. bez getrów, koszulki. W takim wypadku zaczęło się szybko szukanie stroju dla niego, a gdy go znaleziono, to Costly zbytnio nie spieszył się do wejścia. Cała akcja poszukiwawcza i ostatecznie przebieranie trwało około 15. minut. Tylko dzięki temu czasowi, który Kuklis dostał w prezencie od kolegi z zespołu, mógł wpisać się na listę strzelców i co ważne zdobyć decydującą, zwycięską bramkę.

Janas zapytany dlaczego nie cofnął zmiany po trafieniu Kuklisa powiedział: - W tym wypadku byłoby to nie fair w stosunku do Carla i mimo, że trochę mnie zdenerwował nie zdecydowałem się na takie posunięcie.

Możliwe, że bełchatowska publiczność oglądała po raz ostatni Honduranina występującego w barwach PGE GKS na własnym stadionie. Sam zawodnik głośno deklaruje, że chce opuścić Polskę, a zainteresowanie nim wyraził podobno jeden z meksykańskich klubów. Słowa, które padają z ust Coslty'ego mogą trochę dziwić, ponieważ twierdzi, że nie umie mówić po polsku i nic nie rozumie, ale tutaj chęć nauki leży chyba tylko i wyłącznie w jego gestii. Natomiast jeżeli chodzi o rasistowskie zachowania w stosunku do niego, to tutaj niestety trzeba się z nim po części zgodzić, ponieważ są jeszcze osoby, które nazywają siebie "kibicami" i obrażają ciemnoskórych zawodników.

Komentarze (0)