- Oczywiście liczyliśmy się z możliwością jakiegoś przypadkowego gola dla przeciwnika, ale ogólnie kontrolowaliśmy spotkanie i gdańszczanie nie stworzyli po przerwie żadnej sytuacji. Mimo że było tylko 1:0, nie można powiedzieć, byśmy mieli jakieś problemy - zaznaczył Tomasz Kędziora.
Czy przerwa zimowa może wytrącić Kolejorza z właściwego rytmu? - Na pewno nic nie stałoby na przeszkodzie, żebyśmy teraz grali dalej. Złapaliśmy przecież wysoką formę. Nie boję się jednak, że stracimy rytm. Myślę, że po dobrze przepracowanych przygotowaniach utrzymamy obecny poziom - dodał defensor wicemistrza Polski.
[ad=rectangle]
Bez wątpienia właśnie w końcówce rundy podopieczni Macieja Skorży zaliczyli najlepsze występy w obecnym sezonie. - Wygraliśmy trzy spotkania z rzędu, przestaliśmy wreszcie gubić punkty w końcówkach. Zobaczymy jak będzie wiosną, lecz jeśli chodzi o mnie, to jestem optymistą. Uważam, że możemy grać jeszcze lepiej - stwierdził Kędziora.
W sobotę w składzie Kolejorza zabrakło Gergo Lovrencsicsa i Szymona Pawłowskiego, a zastąpili ich Muhamed Keita oraz Dariusz Formella. Jak bocznemu obrońcy współpracowało się z nowymi skrzydłowymi? - Jeśli gra Darek albo Muhamed, to ja mam więcej opcji ofensywnych. Zwłaszcza ten pierwszy schodzi często do środka, a wtedy robi się miejsce dla mnie. Gergo mnie trochę zamyka na boisku - wyjaśnił.
Czy w obecnym stanie personalnym Lech dysponuje na tyle dużym potencjałem, by skutecznie walczyć z Legią Warszawa o mistrzostwo Polski? - Nie mnie to oceniać, ja jestem od grania. Będziemy bić się o najwyższe cele bez względu na zmiany, jakie zajdą zimą - zakończył Kędziora.