Przypomnijmy, że spór trwa już od kilku miesięcy. Wszystko zaczęło się od tego, gdy były prezes złocisto-krwistych Tomasz Chojnowski - oskarżony przez kielecką prokuraturę o oszustwo na kwotę 20 tysięcy złotych i przywłaszczenie sobie kolejnych 180 tysięcy z kasy klubu - już 12 miesięcy temu zgodził się na przedłużenie o kolejne dwa sezony, wygasających pierwotnie 31 grudnia minionego roku, kontraktów obu zawodników.
[ad=rectangle]
Nowe umowy 35-letniego pomocnika i 37-letniego bramkarza miały wejść w życie 1 stycznia, ale obecny sternik Korony Marek Paprocki uważa, że dokumenty te są nieważne i w jego opinii Paweł Sobolewski oraz Zbigniew Małkowski to wolni piłkarze. Odmiennego zdania są obaj zainteresowani, którzy przekonują, że nadal ich pracodawcą jest kielecki klub. Brak porozumienia w tej sprawie spowodował, że "Sobol" i Małkowski od początku stycznia trenują razem z III-ligowymi rezerwami.
Czy sytuacja wyjaśni się we wtorek, kiedy zbierze się Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych przy PZPN? - Na tą chwilę niestety nie wiemy czy PZPN wyda orzeczenie. Mimo to wybieram się do Warszawy - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Marek Paprocki. Prezes przyznał, że wniosek jaki został skierowany do piłkarskiej centrali zawiera argumenty, mające przekonać związkowych prawników do wydania decyzji korzystnej dla Korony. Nie chciał jednak wdawać się w szczegóły.
Oczywiście nie można wykluczyć, że PZPN uzna racje zawodników i nakaże Koronie wywiązanie się z kontraktów. Co wtedy, oprócz złożenia odwołania, zamierza zrobić klub z ulicy Ściegiennego? - Wszystko jest uzależnione od orzeczenia i tego jak do tego wszystkiego podejdą sami zawodnicy - stwierdził. Nieoficjalnie mówi się, że umowy te mocno obciążyłyby budżet 14. zespołu T-Mobile Ekstraklasy.
Paweł Sobolewski rozegrał do tej pory 166 spotkań w barwach Korony, zdobywając w nich 14 goli. Zbigniew Małkowski z kolei ma na swoim koncie 120 występów.