Sytuacja w tabeli T-Mobile Ekstraklasy nie jest najlepsza dla gdańszczan. Jesienią piłkarze Lechii wygrali zaledwie pięć z dziewiętnastu spotkań, a mimo kadrowej rewolucji, jaka miała miejsce przed sezonem, nie udało się złapać odpowiedniej jakości. Jesienią biało-zielonych prowadziło aż trzech trenerów. Ostatnio w Gdańsku zaczęło jednak powiewać optymizmem.
[ad=rectangle]
Do Lechii dołączyło kilku nowych zawodników. Liderem drużyny ma być reprezentant Polski oraz "Lechista z krwi i kości" - Sebastian Mila, który po latach wojaży wrócił do klubu, z którego wypłynął na szerokie wody. Jakość w obronie mają dać Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Wojtkowiak oraz Gerson, rywalizację w bramce ma wzmocnić Łukasz Budziłek, a na skrzydło zakontraktowany został Donatas Kazlauskas, jeden z najlepszych Litwinów młodego pokolenia. - Na pewno nie chcemy zostać w dolnej połówce. Jestem przekonany, że zagramy dobrze w drugiej części sezonu i dzięki temu będziemy mogli się cieszyć z gry wśród najlepszych - powiedział Kevin Friesenbichler, który w sparingach prezentował niezwykle wysoką formę.
Kadra Lechii Gdańsk jest bardzo szeroka, a na boisku nie znajdzie się miejsce dla wszystkich piłkarzy. - Kadra meczowa liczy 18 graczy. Mam świadomość tego, że niektórzy będą siedzieć na trybunach. Rozmawiamy na ten temat z piłkarzami, żeby żaden z nich nie był zdziwiony - wyjaśnił Jerzy Brzęczek.
Sytuacja Wisły Kraków jest zgoła odmienna. Biała Gwiazda aktualnie zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Włodarze krakowskiego klubu zdecydowali się na zupełnie inny model budowania drużyny. Kadra Wisły jest dużo węższa i przede wszystkim postawiono tam na stabilizację.
Zimą krakowian zasilił tylko jeden zawodnik - Michał Miśkiewicz, który jesienią pozostawał bez klubu po tym, jak odszedł w lato... z Wisły Kraków. Do gry ma wrócić też Ostoja Stjepanović, który jesienią pauzował ze względu na kontuzję kolana, ale w Gdańsku jeszcze nie wystąpi. - Jestem przyzwyczajony do tego, jak na dziś trzeba pracować w Wiśle. Najważniejsze, że są jakieś perspektywy dla klubu. Trzeba mieć nadzieję, że to się w przyszłości zmieni. W tej chwili musimy sobie pomóc z taką ekipą, jaka była jesienią - powiedział Franciszek Smuda.
Cele zarządów obu klubów przed sezonem były bardzo wysokie. Lechia Gdańsk po zajęciu czwartego miejsca w poprzednich rozgrywkach wzmocniła się po to, by być wyżej, a zajmuje dopiero trzynastą lokatę. Wisła aktualnie jest czwarta i w Krakowie mówi się coraz głośniej o europejskich pucharach. - Każdy zawsze jest zadowolony z przygotowań, dopóki liga się nie zacznie. Mecze wszystko weryfikują. Piłkarze mówią, że przygotowania były wystarczające, ale mądrzejsi będziemy w piątek wieczorem. Oprócz Ostoi Stjepanovicia wszyscy są gotowi do gry. Michał Buchalik miał krótką przerwę, ale jest gotowy do gry. Nie mam żadnego problemu z wyborem bramkarza na mecz z Lechią - stwierdził Smuda przed piątkowym starciem.
Lechia Gdańsk - Wisła Kraków / pt 13.02.2015 godz. 20:30
Przewidywane składy:
Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk - Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki, Mavroudis, Bougaidis, Jakub Wawrzyniak - Daniel Łukasik, Mateusz Możdżeń, Maciej Makuszewski, Sebastian Mila, Piotr Grzelczak - Kevin Friesenbichler.
Wisła Kraków: Michał Buchalik - Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Maciej Sadlok - Maciej Jankowski, Alan Uryga, Dariusz Dudka, Semir Stilić, Łukasz Garguła - Paweł Brożek.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Zamów relację z meczu Lechia Gdańsk - Wisła Kraków
Wyślij SMS o treści PILKA.WISLA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Lechia Gdańsk - Wisła Kraków
Wyślij SMS o treści PILKA.WISLA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT
Trzeba usunąć przecinek u Bougaidisa....