- Na pewno debiut to zawsze fajna rzecz. Brakło jedynie czystego konta, bo wtedy wygralibyśmy ten mecz. Już mi koledzy przekazali, że w mediach się bardzo pozytywnie o mnie wypowiadają. Cieszę się z tego. Będę cały czas dążył do tego, żeby być lepszym. Czekam na następny mecz, mam nadzieję, że zagram - mówił po spotkaniu z Cracovią Jakub Wrąbel. Młody bramkarz w tej potyczce zadebiutował na boiskach T-Mobile Ekstraklasy.
[ad=rectangle]
18-latek pokazał się z bardzo dobrej strony i kilka razu udowodnił, że został obdarzony wielkim talentem. Wrąbel o tym, że zagra z Pasami, wiedział już dzień przed meczem. Zdążył więc poradzić sobie z presją. - Grałem już z Borussią czy w Pucharze Polski. W sparingach też trener dawał mi szansę. Presję miałem bardziej dzień przed meczem, bo wywierali ją na mnie koledzy z drużyny. W dniu meczu było już lepiej, czułem się swobodnie - wyjaśnił. O jaką presję ze strony kolegów z drużyny chodzi? - Była w żartobliwym stylu, ale lepiej nie mówić tego oficjalnie - uśmiechał się młody zawodnik.
Wrocławianie w Krakowie zremisowali 1:1. W samej końcówce Śląsk strzelił jeszcze gola, lecz arbiter spotkania go nie uznał, dopatrując się spalonego. - Oglądaliśmy powtórki, więc wiemy, że był spalony. Niestety nie udało się wygrać. Na pewno nie wracamy do domu w dobrych humorach, ale cieszymy się i tak, że udało się wywieźć chociaż jeden punkt. Warunki były ciężkie, boisko też nie pomagało. Możemy być zadowoleni - skomentował golkiper.
Wrąbel miał grać już w niedawnym spotkaniu ćwierćfinału Pucharu Polski z Legią Warszawa. W tym starciu Tadeusz Pawłowski postawił jednak na doświadczonego Mariusza Pawełka. - Trener chciał wystawić jak najsilniejszy skład. Ja jestem po kontuzji, także w pewien sposób nie dziwię się, że nie grałem. Dostałem akurat szansę w Krakowie i wydaje mi się, że w miarę ją wykorzystałem. Wydaje mi się, że mogę być zadowolony - wyjaśnił bramkarz.
Teraz wszystko wskazuje jednak na to, że Jakub Wrąbel na dłużej wskoczy do podstawowego składu zielono-biało-czerwonych. - Mariusz ma problemy z palcem, ma przejść operację. Nie wiem ile będzie pauzował, ale do tej pory wydaje mi się, że ja będę grał. Tak jakoś wyszło, że jesteśmy tak naprawdę jako jedyni z Mariuszem w pierwszej drużynie. Ciężko coś powiedzieć na temat trzeciego bramkarza, bo go nie mamy - podsumował.