- Ustawienie legionistów w pierwszej części nie było takie złe, ale zabrakło wsparcia z przodu dla Orlando Sa. Widać to było zwłaszcza po zmianie stron, gdy trzech zawodników podeszło wyżej i dzięki temu udało się stworzyć kilka stuprocentowych sytuacji. Pierwsze 45 minut Legia bez wątpienia przespała i bardzo szkoda tego fragmentu - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Sylwester Czereszewski.
W przerwie mało kto się spodziewał, że obraz gry ulegnie tak diametralnej zmianie i ekipie z Warszawy uda się wypracować znakomite szanse na wyrównanie. - Ajax zaczął wtedy popełniać błędy, ale polski zespół je wymusił swoją aktywną postawą. Niestety nie po raz pierwszy okazało się, że bramkarz rywali właśnie w starciu z naszą drużyną rozgrywa kapitalne zawody, choć mimo wszystko powinno coś wpaść. Michał Żyro pozornie miał bardzo łatwą piłkę, ale znajdowała się ona na wysokości jego pasa. Bardzo żałuję sytuacji Orlando Sa, bo on miał ich więcej i przynajmniej raz musiał trafić do siatki - dodał były piłkarz klubu ze stolicy.
[ad=rectangle]
Jak będzie wyglądał rewanż w Warszawie? - Legia przede wszystkim uwierzyła, że Holendrów można zepchnąć do momentami rozpaczliwej obrony. Zobaczymy natomiast czy da się to zrobić przy pustych trybunach. Ajax na pewno wyciągnie wnioski z drugiej połowy meczu u siebie i nie będzie popełniał aż tylu błędów. Piłkarze Henninga Berga muszą się skoncentrować, bo mogą mieć czasem dwie klarowne sytuacje i trzeba je będzie wykorzystać - stwierdził Czereszewski.
Jakie będzie nastawienie Ajaxu? - Zdeterminuje je wynik, Holendrzy z pewnością większy nacisk położą na grę obronną i właśnie dlatego jestem zdania, że tak wiele szans jak w Amsterdamie Legia już mieć nie musi. Przekonaliśmy się jednak, że rywal nie gra idealnie i piłkarze z Warszawy muszą o tym cały czas pamiętać - zakończył.