Philipp Lahm pauzuje od połowy listopada i jest to dla niego najdłuższy przymusowy rozbrat z futbolem od 2005 roku, kiedy pauzował wskutek zerwania więzadeł krzyżowych. Zanim 30-latek wypadł z gry, występował w linii pomocy pod nieobecność kontuzjowanego wówczas Bastiana Schweinsteigera.
[ad=rectangle]
Teraz "Schweini" jest już zdrowy i przeważnie gra w środku pola z Xabim Alonso. Czy to oznacza, że Lahm powróci na swoją nominalną pozycję - prawą stronę obrony - wygryzie z podstawowego składu Rafinhę? Były reprezentant Niemiec wolałby nadal pełnić funkcję pomocnika.
[i]
- Świetnie się czuję w linii pomocy i już w poprzednim sezonie udowodniłem, że mogę z powodzeniem grać na tej pozycji. Nie przekreślam siebie jako prawego defensora, ale chętniej będę występował jako pomocnik[/i] - przekonuje Lahm, którego powrót do do gry w oficjalnych meczach Bayernu Monachium nastąpi najprawdopodobniej jeszcze przed przerwą na pojedynki drużyn narodowych.
- Xabi i Bastian są znakomitymi zawodnikami, którzy dobrze czują się obok siebie na boisku. W pierwszej części sezonu świetnie układała się również moja współpraca z Hiszpanem. Tercet Alonso - Schweinsteiger - Lahm wprawdzie by się nie sprawdził, ale potrzebujemy szerokiej kadry - tłumaczy zawodnik, przekonując, iż konkurencja w środku pola Bayernu nie stanie się zbyt duża.
Wychowanek Bayernu zapewnia, że będzie na 100 procent gotowy do gry przed fazą ćwierćfinałową Ligi Mistrzów, która rozpocznie się 14 kwietnia. Aby się do niej dostać, monachijczycy muszą w środę pokonać Szachtar Donieck.